W sobotnim konkursie drużynowym w Willingen nasi skoczkowie nie dali szans rywalom i pewnie zwyciężyli. Ale w niedzielnym konkursie indywidualnym nie poszło im już tak dobrze. Najlepszy z Polaków, Kamil Stoch, był dopiero piąty.
W historii Pucharu Narodów Polacy jeszcze nigdy nie zajęli pierwszego miejsca w klasyfikacji końcowej. W bieżącym sezonie szansa na taki sukces jest naprawdę realna. Nasza reprezentacja objęła prowadzenie w tym cyklu podczas Turnieju Czterech Skoczni, po zawodach w Innsbrucku. Od tamtej pory minęły już trzy kolejne tygodnie, a Polacy nie opuszczają pierwszej pozycji w tej klasyfikacji. Co więcej, przewaga naszego zespołu stale rośnie.
Sobotni triumf w Willingen pozwolił Polakom na dopisanie do łącznego dorobku kolejnych 400 punktów, bo właśnie w taki sposób promowane jest zwycięstwo w drużynowych zawodach Pucharu Świata. Obecnie nasz zespół ma już bardzo wyraźną przewagę nad Niemcami, którzy zajmują drugie miejsce – to aż 408 punktów na korzyść Biało-Czerwonych. Nasi zachodni sąsiedzi utrzymali się na drugiej pozycji, choć w Willingen przegrali nie tylko z Polakami, ale także z Austriakami. Właśnie ci ostatni zamykają najlepszą trójkę w Pucharze Narodów. Różnica między Niemcami i Austrią jest niewielka i wynosi zaledwie 65 punktów na korzyść tego pierwszego zespołu. Wszystko wskazuje więc na to, że kolejność tej dwójki może zmieniać się jeszcze wielokrotnie, nawet po każdych zawodach.
Z konkursu na konkurs coraz bardziej dostrzegalna jest przepaść, jaka dzieli pięć najlepszych reprezentacji od pozostałych zespołów. Piąte miejsce w Pucharze Narodów zajmuje Słowenia, która ma 2017 punktów. Na szóstej pozycji klasyfikowani są Czesi (584 punkty). Do czołowej dziesiątki awansowali Finowie, którzy w Willingen zajęli siódme miejsce, najlepsze w tym sezonie. Z czołowej „10” wypadli natomiast Szwajcarzy, którzy w sobotnich zawodach drużynowych nie startowali w ogóle. Łącznie klasyfikowanych jest czternaście reprezentacji.
W niedzielnym konkursie indywidualnym nasi skoczkowie nie byli już tak skuteczni jak w „drużynówce”. Najlepszy z biało-czerwonych, Kamil Stoch, zajął dopiero piątą lokatę, ale mimo to utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Lider naszej kadry przewodzi stawce z dorobkiem 978 pkt. Drugi jest Norweg Daniel-Andre Tande (853), a trzeci Słoweniec Domen Prevc (786). Mimo 13. miejsca w Willingen nadal na piątej pozycji w klasyfikacji generalnej znajduje się Maciej Kot (544 pkt), natomiast o jedna pozycję, z dziewiątej na dziesiątą osunął się Piotr Żyła, który w niedzielę zajął 10. miejsce. Zawody w Willingen wygrał Niemiec Andreas Wellinger przed Austriakami Stefanem Kraftem i Manuelem Fettnerem.