W środku poprzedniego tygodnia Robert Lewandowski nie zagrał w Pucharze Niemiec przeciwko Augsburgowi, ale w sobotę w meczu 9. kolejki Bundesligi znów pojawił się w podstawowym składzie. I strzelił dwa gole.
Bayern Monachium w Pucharze Niemiec zagrał z Augsburgiem u siebie i wygrał 3:1, a kilka dni później już na boisku rywali pokonał ich w takim samym rozmiarze. Największe zasługi w ligowym zwycięstwie Bawarczyków mieli Robert Lewandowski i Arjen Robben, co zostało w Niemczech przyjęte z ogromnym zdziwieniem, bo do tej pory Holender miał poważne opory przed boiskową współpracą z polskim napastnikiem. Coś jednak widać w relacjach tych dwóch świetnych piłkarzy ostatnio się zmieniło, bo w spotkaniu z Augsburgiem tworzyli naprawdę zgrany i świetnie rozumiejący si tandem. Lewandowski zdobył obie bramki po podaniach Robbena, a Holender swoje trafienie w tym meczu zawdzięczał asyście „Lewego”.
Dla kapitana reprezentacji Polski były to pierwsze trafienia w Bundeslidze od połowy września. „Przez cały ten okres, w którym nie zdobywałem bramek w lidze, pozostawałem spokojny. Wiedziałem, że nadejdzie taki czas i zacznie brakować mi szczęścia pod bramką. To całkiem normalne, jestem w końcu tylko człowiekiem, nie maszyną. Ale miałem ostatnio trochę przerwy od gry, odpocząłem i teraz czuję się znacznie lepiej. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będę już gole zdobywał regularnie” – powiedział Lewandowski.
Oby tak było, bo naszemu snajperowi w rywalizacji o koronę króla strzelców Bundesligi dość nieoczekiwanie wyrósł groźny rywal, i nie jest nim napastnik Borussii Dortmund Pierre-Emerick Aubameyang, tylko 28-letni gracz zespołu FC Kolen Anthony Modeste. Ten francuski piłkarz w niedzielę popisał się hat-trickiem w wygranym 3:0 meczu z Hamburgerem SV i ma już w obecnych rozgrywkach 11 trafień na koncie. O cztery więcej od zajmujących drugie miejsce w zestawieniu z siedmioma bramkami Lewandowskiego i Aubameyanga.
Nie jest to rzecz jasna przewaga nie do odrobienia, ale „Lewy” na takie długie pauzy w strzelaniu goli chyba już nie może sobie pozwolić. O ile oczywiście chce po raz trzeci wywalczyć tytuł króla strzelców Bundesligi.
Co ciekawe, po meczu z Augsburgiem nasz piłkarz nie uchylił się od odpowiedzi na pytania dziennikarzy dotyczące jego nietypowo dobrej współpracy z Robbenem. „To prawda, dzisiaj nasza współpraca układała się bardzo dobrze. Cieszę się, że Arjen grał w tym meczu dla drużyny. To wielkiej klasy zawodnik i mam przed nim respekt” – przyznał Lewandowski. I przy okazji nie omieszkał zdementować kolportowanej przez niemieckie media pogłoski, że już podpisał nowy kontrakt z Bayernem (ponoć do 2021 roku z gażą netto 15 milionów euro rocznie). „Jeszcze tego nie zrobiłem, ale wkrótce będzie oficjalny komunikat w tej sprawie. Raczej wcześniej niż później” – zapewnił tylko „Lewy”.