FIFA ukarała grzywną w wysokości 33 tys. euro niemiecką federację piłkarską (DFB) za skandaliczne zachowanie kibiców z tego kraju podczas rozegranego 1 września tego roku w Pradze meczu eliminacji MŚ 2018.
Do incydentów z udziałem niemieckich kiboli doszo jeszcze przed rozpoczęciem spotkania. Gdy spiker poprosił o minutę ciszy ku pamięci zmarłych niedawno dwóch działaczy czeskiego futbolu, grupa około 200 ubranych na czarno kibiców zespołu gości nie uszanowała tego zwyczaju i zaczęła gwizdać oraz wykrzykiwać obraźliwe hasła pod adresem gospodarzy i wznosić nazistowskie pozdrowienia „Sieg Heil”.
Po meczu, który niemiecka reprezentacja wygrała 2:1, piłkarze reprezentacji Niemiec w ramach protestu przeciwko zachowaniu swoich fanów nie podeszli do nich, aby podziękować im za wsparcie. Jak się później okazało, większość skandalicznie zachowującej się grupy przybyszy z Niemiec stanowili chuligani z Drezna. Wśród nich prym zaś wiedli dobrze zorganizowani i jednolicie poubierania na czarno członkowie skrajnie prawicowych organizacji „Faust des Ostens” i „Hooligans Elbflorenz”. Policji szybko udało się ustalić wśród nich 13 aktywnych pseudokibiców Dynama Drezno. Siedmiu kolejnych zostało zatrzymanych na autostradzie gdy już wracali z Pragi do Drezna. FIFA ukarała także czeską federację pikarską grzywną wynoszącą 5150 dolarów. Za co? A za to, że gospodarze meczu „nie byli w stanie utrzymać porządku na trybunach”.
Trudno nałozoną na DFB karę uznać za dotkliwą. Dla porównania – Arka Gdynia za znacznie mniej bulwersujące przewinienie swoich kibiców podczas meczu w Lidze Europy została przez UEFA ukarana grzywną w wysokości 60 tys. euro. Albo FIFA jest zbyt pobłażliwa, albo UEFA nadto surowa…