„To jak wybór między matką a ojcem” – uważa wielu dwunarodowych kibiców, których serca będą rozdarte w trakcie środowego półfinału piłkarskich mistrzostw świata między Marokiem a Francją. Początek spotkania o godzinie 20:00.
„Jeśli Francja zdobędzie bramkę, ja się popłaczę. Jeśli strzeli Maroko, również będą łzy” – przyznała mająca obywatelstwo obu krajów Hanane, cytowana przez dziennik „Le Parisien”. W podobnej sytuacji będzie w środę wiele osób, bo szacuje się, że we Francji mieszka półtora miliona Marokańczyków. „Bedę szczęśliwa, niezależnie kto wygra. Nie potrafię wybrać” – dodała inna Francuzka o marokańskich korzeniach, która dodała, że na dwóch policzkach będzie mieć namalowane flagi obu krajów. Wielu innych dwunarodowych fanów także zapowiada, że niezależnie od wyniku będzie okazja do świętowania.
Faworyta spotkania wskazać łatwo,
ale „Lwy Atlasu” nie zamierzają rezygnować z marzeń.
Broniąca tytułu Francja ma w dorobku dwa tytuły i w 17. starcie już po raz siódmy zakończy turniej tej rangi wśród czterech czołowych zespołów. Wicemistrzem globu była jednak tylko w 2006 roku, a do tego dwa razy kończyła mundial trzecia i raz czwarta – w 1982 roku po porażce z Polską (2:3). Debiutantem w półfinale mundialu jest Maroko. W pięciu wcześniejszych występach w mundialu tylko raz – w 1986 rorku – przebrnęło fazę grupową i zatrzymało się na 1/8 finału. W tym roku w Katarze – niezależnie od końcowych rozstrzygnięć – zyskało miano „rewelacji imprezy”, gdyż jako pierwsza drużyna z Afryki przebiło się do czołowej czwórki. Poza tym pozostaje niepokonane, a w pięciu meczach straciło tylko jednego gola.
„Przeciwko najlepszej drużynie globu chcemy napisać kolejny rozdział tej pięknej historii i wprowadzić Afrykę na szczyt. Nie boimy się naszych marzeń” – powiedział urodzony we Francji Regragui, który w cztery miesiące stworzył świetnie rozumiejący się kolektyw, poskromił trudne charaktery niektórych zawodników i przekonał do współpracy.
Jako piłkarz rozegrał 45 spotkań w drużynie narodowej Maroka, później był w sztabie kadry jako asystent, pracował z sukcesami w klubach, wreszcie dostał szansę jako selekcjoner. W sierpniu zastąpił w tej roli Bośniaka Vahida Halilhodzica.
Maroko ma Ziyecha…
Jedną z kluczowych decyzji selekcjonera Maroka było sięgnięcie po Hakima Ziyecha, który jesienią wrócił do kadry po 15-miesięcznej przerwie. Poprzedni szkoleniowiec nie widział go w swojej ekipie.
„Dużo ludzi mówi, że to trudny we współpracy zawodnik, zwariowany gość, że nie pomoże reprezentacji, ale ja wiedziałem, że jeśli okaże się mu zaufanie, podejdzie się do niego z otwartością i miłością, to będzie umierał za ten zespół” – powiedział o skrzydłowym Chelsea Londyn Regragui, który ma w zespole także zawodników Paris Saint-Germain, Bayernu Monachium, Sevilli, West Ham United czy Fiorentiny.
Urodzony w holenderskim Donten Ziyech jest jednym z 14 kadrowiczów, którzy urodzili się poza granicami Maroka, grają w czołowych klubach Starego Kontynentu i – jak to określa trener – „mają europejski gen”. „Jesteśmy czymś więcej niż drużyną, tworzymy jedną wielką rodzinę” – przyznał urodzony w Hiszpanii Achraf Hakimi, który śmiało może kandydować do miana najlepszego prawego obrońcy turnieju.
Właśnie defensywą wyróżniają się „Lwy Atlasu”. W pięciu spotkaniach w Katarze straciły tylko jednego gola, w dodatku po samobójczym trafieniu Nayefa Aguerda w wygranym 2:1 meczu z Kanadą. Poza tym zachowali czyste konto w spotkaniach grupowych z Chorwacją (0:0) i Belgią (2:0), w 1/8 finału z Hiszpanią (0:0, karne 3-0) i ćwierćfinale z Portugalią (1:0).
„Wiele osób może już odczuwać szczęście, że jesteśmy w półfinale, ale nie ja. Jesteśmy już w czołowej czwórce, ale jak każdy z półfinalistów chcemy zrobić kolejny krok i dostać się do wielkiego finału” – zaznaczył Regragui.
„Chcemy dalej wygrywać dla Afryki, dla krajów na piłkarskim dorobku. Jesteśmy dość pewni siebie i nieco szaleni. Mam nadzieję, że to nam pomoże, choć na pewno nie jesteśmy faworytem tego meczu, ale czy w jakimkolwiek byliśmy…?!” – pytał retorycznie trener.
Marokańczycy średnio utrzymują się przy piłce przez 29,8-proc. czasu gry, oddają trzy strzały na bramkę, a łącznie tylko 10 prób było celnych. „Nie sądzę, żeby moi piłkarze kiedykolwiek w życiu więcej biegali. A jak biegasz, walczysz, to zawsze masz szansę” – dodał Regragui. W środę szczególnie Hakimiego czeka trudny sprawdzian, bo będzie toczył bezpośrednie pojedynki z Kylianem Mbappe, najlepszym – z pięcioma trafieniami – dotychczas strzelcem turnieju oraz… klubowym kolegą z PSG.
…a Francja cały arsenał gwiazd
Mbappe i Olivier Giroud, który zdobył cztery gole, wcielili się w rolę snajperów, ale wszyscy podkreślają kluczową rolę Antoine’a Griezmanna. „Bez względu na pozycję zawsze walczy dla drużyny i daje zespołowi wszystko, co ma najlepszego. W Katarze kształtuje naszą grę, od niego bardzo wiele zależy” – przyznał obrońca Jules Kounde. Pod nieobecność kontuzjowanych Paula Pogby czy N’Golo Kante trener Didier Deschamps przesunął doświadczonego zawodnika do środka pola, gdzie najlepszy strzelec „Trójkolorowych” w Euro 2016 i poprzednim mundialu (w Rosji na spółkę z Mbappe) występuje obok zorientowanych bardziej defensywnie Adriena Rabiota i Aureliena Tchouameniego. Tą decyzją szkoleniowiec obrońców tytułu mocno wszystkich zaskoczył.
„Dla reprezentacji, dla DD (Diedier Deschampsa – przyp. red.) jestem skłonny do wielkich rzeczy. Każdy mecz to moje „dziękuję” za szansę i zaufanie. A że jestem zdrowy, czuję się świetnie fizycznie, mam poukładane wszelkie sprawy poza boiskiem, to moja głowa jest w znacznie lepszym stanie” – podkreślił Griezmann, który w tegorocznych MŚ popisał się już trzema asystami. Postawa defensywy może niepokoić trenera Deschampsa, bo jego drużyna w każdym meczu traciła gole, a już w fazie pucharowej przeciw niej podyktowano trzy rzuty karne. „Nie możemy ułatwiać zadania rywalom, a podajemy im rękę, dajemy amunicję do broni” – wspomniał francuski selekcjoner.
Z kolei selekcjoner Maroka zdradził, jaki ma plan na mecz z Francją: „Nie zamierzam przygotować żadnego konkretnego planu taktycznego, aby przeciwdziałać Kylianowi” – powiedział szkoleniowiec. „Francja ma również innych świetnych zawodników. Antoine Griezmann jest w doskonałej dyspozycji, a także Ousmane Dembele jest równie groźny” – dodał.
Szkoleniowiec Maroka wyjaśnił, że po analizie gry Francji doszedł do wniosku, że próba wyłączenia Mbappe nie zda egzaminu. „Jeśli skupimy się tylko na Mbappe, to będzie błąd. Francja to przecież mistrzowie świata, ze światowej klasy zawodnikami w składzie” – zadeklarował Regragui.
Obrońców tytułu wspierać będzie z trybun prezydent Francji Emmanuel Macron. Na trybunach w przewadze będą jednak Marokańczycy, którzy już wcześniej w znacznej liczbie kibicowali swoim ulubieńcom, a przed półfinałem z kraju szykowanych jest dodatkowych 30 lotów specjalnych do Kataru.
Mecz Maroka z Francją odbędzie się w środę o godzinie 20 na Al Bayt Stadium w Al-Chaur. Sędzią będzie Meksykanin Cesar Ramos.
BN/pap