8 grudnia 2024

loader

Nandrolon był w obu próbkach

W organizmie polskiego sztangisty Tomasza Zielińskiego wykryto zakazany środek dopingujący. Wyniki pozytywny potwierdziło zbadanie próbki „B”. Zawodnik twierdzi jednak, że nic nie brał i domaga się dochodzenia przed sądem.

Gdy tylko wyszło na jaw, że wyniki testów dopingowych Tomasza Zielińskiego są pozytywne i wykazują w organizmie sztangisty obecność zakazanego nandrolonu, zawodnik został natychmiast przez prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzeja Kraśnickiego zawieszony w prawach zawodnika. W następnych dniach trwało dochodzenie, bo Zieliński twardo zaprzeczał jakoby stosował doping i domagał się sprawdzenia, czy feralne próbki rzeczywiście zawierają jego mocz.
„Tyle lat startuję i nigdy nie zostałem przyłapany na dopingu. Przed przyjazdem do Rio badano mnie trzykrotnie, a gdy pojawiłem się w wiosce olimpijskiej już po godzinie wezwano mnie na kolejną kontrolę, po której dowiaduję się, że jestem na dopingu. Będę się odwoływał do sądu, bo uważam, że coś tu jest nie tak. Nandrolon utrzymuje się w organizmie półtora roku, a ja byłem przecież wcześniej badany. Poza tym miałbym byc na tyle głupi, że mając szanse na medal przed startem biorę nandrolon? Przecież to steryd ze średniowiecza. Odwołałem się do sądu, więc nie mogą mnie wyrzucić z wioski olimpijskiej i zachowuję wszystkie prawa zawodnicze, poza niestety prawem startu w zawodach” – tłumaczył Zieliński.
Władze Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów nie uznały jednak wyjaśnień sztangisty za wiarygodne. W opublikowanym komunikacie napisano: (…)„W wyniku badań antydopingowych jakie przeprowadzone zostały w czasie pobytu Reprezentacji na Igrzyskach w Rio de Janeiro wykryto u zawodnika Tomasza Zielińskiego podwyższony poziom substancji zakazanej – nandrolonu. Natychmiast została również zbadane próbka B, która potwierdziła wynik pozytywny. Tym samym działając na podstawie Regulaminu Dyscyplinarnego PZPC i Polskich Przepisów Antydopingowych zawodnik został zawieszony w prawach zawodnika do czasu zakończenia postępowania i usunięty z Reprezentacji Narodowej na Igrzysk w Rio 2016”.Prezes PZPC Szymon Kołecki także uznał winę zawodnika za przesądzoną „Chcę wszystkich Polaków szczerze przeprosić, że muszą się wstydzić przed całym światem z powodu afery wywołanej przez przedstawiciela podnoszenia ciężarów”.
Jeszcze bardziej bezkompromisowy w osądzie Zielińskiego był Jerzy Smorawiński, przewodniczący polskiej Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie. W wypowiedzi udzielonej radiu RMF FM powiedział: „Nie tylko próbka A, ale też próbka B wykazała w organizmie Tomasza Zielińskiego nielegalny doping, nandrolon. Nie jest prawdą, że ten środek nie jest w użyciu, wręcz przeciwnie – jest bardzo powszechny, szczególnie wśród kulturystów. To jest standardowe tłumaczenie się zawodników, którzy wpadają na substancji dopingującej”.
Ostateczna decyzja PKOl w sprawie Zielińskiego miała zapaść we wtorek wieczorem.

trybuna.info

Poprzedni

Przeprosił za srebro

Następny

Ożywa terroryzm północnoirlandzki