Piłkarz VfL Bochum Felix Bastians przyznał się, że nie był faulowany w polu karnym i poprosił sędziego, żeby anulował rzut karny dla jego zespołu. Za swoje nietypowe zachowanie dostanie zapewne nagrodę fair play.
O tym, że zachowanie Bastiansa było wyjątkowe świadczy reakcja jego kolegów, którzy próbowali go siłą odciągnąć od sędziego. Do zdarzenia doszło w niedzielnym meczu 2. Bundesligi VfL Darmstad – VfL Bochum. Gospodarze prowadzili 1:0, gdy Bastians przedarł się z piłką w pole karne i po starciu z rywalem padł na murawę. Sędzia od razu odgwizdał rzut karny, ale Bastians przedarł się przez kordon kolegów do arbitra i poinformował go, że nie był faulowany i karnego być nie powinno. Zaskoczony sędzia po konsultacjach i mimo sprzeciwu innych graczy Bochum odwołał „jedenastkę”. Bastians miał szczęście, bo jego drużyna wygrała 2:1, mógł więc po meczu śmiało mówić: „Musimy być wzorem dla młodzieżyi szanować zasady fair play”.