Zdegradowany z ekstraklasy Ruch Chorzów został doprowadzony do ruiny przez poprzednich właścicieli, ale ciężar sankcji dotyka tych, którzy próbują uratować ten zasłużony klub.
Komisja Licencyjna odłożyła decyzję w sprawie przyznania Ruchowi Chorzów licencji na grę w I lidze do 20 czerwca. Do tego czasu zdegradowany z ekstraklasy klub musi m.in. zapłacić piłkarzom zaległe premie za sezon 2015-2016 oraz uregulować należności wobec niemieckiego klubu Hannover 96 z tytułu transferu Mariusza Stępińskiego do FC Nantes. Sęk w tym, że są to zobowiązania finansowe poczynione i niezrealizowane przez poprzednie władze Ruchu, które zostały zmienione w marcu tego roku. Futbolowe prawo w Polsce jest dla takich cwaniaków nad wyraz pobłażliwe, a niespłacone przez nich długi egzekwuje po prostu od klubu, nie dając jego nowym właścicielom możliwości uniknięcia egzekucji.
Ruch jest zadłużony po uszy, ale ma na koncie pieniądze na pokrycie najpilniejszych zobowiązań, nie może ich jednak ruszyć, bo jego bankowe konta są zablokowane przez komornika i tylko sąd może to zmienić. Piłkarze odchodzą jeden po drugim, a nowych nie ma jak pozyskać, bo na klub nałożono zakaz dokonywania transferów. Ta sytuacja może zakończyć się dla „Niebieskich” relegacją do IV ligi. PZPN mógłby temu zapobiec, ale z jakiegoś powodu woli przyczynić się do zniszczenia 14-krotnego mistrza Polski. Czy to nie dziwne?