Nie wszystkie sportowe federacje zastosowały się do zaleconej przez MKOl relegacji sportowców z Rosji i Białorusi w ramach sankcji za inwazję ich krajów na Ukrainę. Wyłamała się na przykład Międzynarodowa Federacja Gimnastyki.
Co prawda już 26 lutego Międzynarodowa Federacja Gimnastyki (FIG) nałożyła kilka sankcji na Rosjan, ale nie poszła krok dalej, jak większość organizacji w innych dyscyplinach sportu, i nie wykluczyła rosyjskich i białoruskich zawodniczek i zawodników z rywalizacji. Dopuściła ich do startu w odbywających się w tych dniach zawodach Pucharu Świata w Katarze, a wniosek Ukrainy domagający się wykluczenie ekip Rosji i Białorusi odrzuciła. „Mamy nadrzędny obowiązek ochronę wszystkich naszych sportowców, łącznie z obroną ich przed polityczną presją” – wyjaśnił decyzję federacji japoński prezydent FIG Morinari Watanabe.
Tak więc światowa federacja gimnastyczna poprzestała na zakazie eksponowania barwa narodowych przez ekipy Rosji i Białorusi oraz odgrywania hymnów tych krajów w trakcie wszystkich imprez pod egidą FIG. Ponadto odwołała wszystkie zawody rangi Pucharu Świata i World Challenge Cup zaplanowane w Rosji i na Białorusi oraz zapowiedziała, że do odwołania oba te kraje nie otrzymają prawa organizacji kolejnych takich imprez.
Ukraińska federacja gimnastyczna ostro oprotestowała te nieadekwatne w obliczu wojennej napaści sankcje, ale jej wniosek o wykluczeni rosyjskich i białoruskich sportowców już z imprezy w Katarze nie został rozpatrzony pozytywnie. Komitet Techniczny FIG oddalił protest, ku niekłamanej uciesze trenerki reprezentacji Rosji Walentiny Rodionenko. Do katarskiego turnieju zostało zgłoszonych siedmiu Rosjan, wśród nich mistrzowie olimpijscy Wiktoria Listunowa i Władysław Urazow. Reprezentacja Ukrainy na znak protestu przeciwko decyzji FIG wycofała się ze startu w Dosze. Międzynarodowa Federacja Gimnastyki ma siedzibę w Szwajcarii, a zrzesza 126 krajowych federacji. Nie imponuje transparentnością i nie eksponuje personaliów nawet 24-osobowego komitetu wykonawczego.