8 listopada 2024

loader

Pięcioletni plan Vive Kielce

PGE Vive Kielce, najlepszy od lat polski klub piłki ręcznej, nie tylko nie zamierza w najbliższych latach rezygnować z supremacji w krajowej lidze, ale wzmacniając skład nowymi graczami liczy też na ponowny triumf w Lidze Mistrzów.

O swoich planach kielecki potentat poinformował podczas zorganizowanej w warszawskim hotelu „Marriott” hucznej konferencji prasowej. Szefowie ekipy PGE Vive mieli czym się pochwalić, nie dziwi zatem taka wystawna forma prezentacji. Prezes klubu Bertus Servaas w pierwszej kolejności poinformował jednak, że przedłużył kontrakt z trenerem Tałantem Dujszebajewew do 2023 roku. Kirgiz z hiszpańskim paszportem nie będzie musiał martwić się kadrę, bo klub pozyskał siedmiu nowych zawodników. Kontrakt z PGE Vive przedłużył o jeden sezon hiszpański kołowy Julen Aginagalde, ale słoweński rozgrywający Dean Bombać związał się z mistrzem Polski aż do 2022 roku. Od czerwca przyszłego roku trzyletnie kontrakty zaczną wypełniać Chorwat Luka Cindrić (24 lata) i Hiszpan Angel Fernandez Perez (29 lat). Cindrić, który w maju z Vardarem Skopje wygrał Ligę Mistrzów, zastąpi w Kielcach kończącego karierę Urosa Zormana. Z kolei hiszpański lewoskrzydłowy zagra w miejsce odchodzącego do węgierskiego Telekomu Veszprem Chorwata Manuela Strleka. Trzecim potwierdzonym na nowy sezon nabytkiem jest 22-letni serbski bramkarz Władimir Ćupara. Z polskich zawodników nowym nabytkiem PGE Vive jest 20-letni skrzydłowego Arkadiusza Moryto z Zagłębia Lubin, który podpisał trzyletnią umowę.
O tym, że ci szczypiorniści znajdują się w kręgu zainteresowania kieleckiego potentata plotkowano od dawna, zaskoczeniem była natomiast wieść o pozyskaniu 21-letniego reprezentanta Białorusi Artsema Karaleka. Ten zawodnik gra obecnie w lidze francuskiej, w zespole St. Raphael, ale pokazał się z dobrej strony w styczniowych mistrzostwach świata we Francji, ale smaczkiem w jego transferze jest to, że to on walnie przyczynił się do wyeliminowania reprezentacji Polski z walki o awans do mistrzostw Europy. Białoruś jak wiadomo pokonała biało-czerwonych w Mińsku i zremisowała z nimi w Płocku, a w obu meczach Karalek należał do najlepszych na boisku. Po klęsce w eliminacjach Tałant Dujszebajew zrezygnował z dalszego prowadzenia polskiej reprezentacji, ale chyba do białoruskiego szczypiornisty nie żywił urazy, skoro chciał go mieć w kadrze PGE Vive.
Zaskoczeniem była też informacja o pozyskaniu Nicolasa Tournata, chociaż 23-letni Francuz do Kielc trafi dopiero w 2020 roku. Ale prawdziwym hitem było ogłoszenie wieści o transferze Andreasa Wolffa. 26-letni niemiecki bramkarz to aktualny mistrz Europy, polscy kibice zapewne pamiętają jego świetne występy w rozgrywanym w naszym kraju przed rokiem europejskim czempionacie. Wolff obecnie występuje w barwach THW Kiel. Jego pozyskanie jest wielkim wydarzeniem, bo dotąd gracze tej klasy, a już zwłaszcza będący w szczycie kariery, nie zamieniali Bundesligi na polską ekstraklasę.

trybuna.info

Poprzedni

Mały powstaniec z PiS

Następny

Bo królom był równy