8 grudnia 2024

loader

Pierwszy finał w tym roku

Rośnie forma Agnieszki Radwańskiej przed rozpoczynającym się w poniedziałek wielkoszlemowym Australian Open. W swoim drugim tegorocznym starcie nasza najlepsza tenisistka dotarła do finału i w piątek w Sydney może wygrać 21. turniej w karierze.

Turniej WTA Apia International w Sydney Radwańska zaczęła od drugiej rundy (w pierwszej miała wolny los), a jej rywalka była Amerykanka Christine McHale. Polka miała trochę problemów w pierwszym secie, który wygrała dopiero w tie-breaku, ale już w drugiej partii wybiła rywalce tenis z głowy pokonując ją 6:1. W ćwierćfinale na drodze naszej tenisistce ponownie stanęła Chinka Ying-Ying Duan, z którą ledwie tydzień wcześniej musiała w Shenzen stoczyć blisko trzygodzinny bój, w którym rywalka miała nawet piłki meczowe. W Sydney Radwańska nie dała już jednak sklasyfikowanej na początku drugiej setki rankingu WTA Chince najmniejszych szans na zwycięstwo i pokonała ją łatwo 6:3, 6:2. W półfinale krakowianka miała nadzieję trafić na swoją serdeczną przyjaciółkę Karolinę Woźniacką, lecz reprezentantka Danii nie sprostała Barborze Strycovej i po morderczej trzygodzinnej walce uległa jej w trzech setach 5:7, 7:6(6), 4:6.
Czeska tenisistka na dodatek musiała jeszcze tego samego dnia wystąpić w deblu, więc przystępując do półfinałowego pojedynku z Radwańską raczej nie miała złudzeń, że po raz pierwszy w karierze zdoła ją pokonać. Była jednak wyraźnie niezadowolona gdy po 75 minutach jednostronnego pojedynku schodziła z kortu pokonana 1:6, 2:6. W piątek będzie jednak mogła osłodzić sobie porażkę ewentualnym triumfem w grze podwójnej, bo grając w parze z Hinduską Sonią Mirzą dotarła do finału.
Natomiast Radwańska tego dnia stanie przed szansą wywalczenia 21. turniejowego zwycięstwa w karierze, a drugiego w Sydney (triumfowała tu wcześniej w 2013 roku). Jej przeciwniczką będzie dziewiąta w rankingu WTA Brytyjka Johanna Konta, która w półfinale nadspodziewanie łatwo wyeliminowała wracającą do wielkiej formy Kanadyjkę Eugenie Bouchard. Faworytką finałowego starcia w Sydney jest jednak polska tenisistka, choćby dlatego, że dwa poprzednie pojedynki z Kontą rozstrzygnęła na swoją korzyść. „Znam ją dobrze, ale ona będzie chciała ze mną wygrać tak samo mocno, jak ja z nią, więc powinniśmy dać kibicom interesujące widowisko” – stwierdziła Radwańska.
A od poniedziałku nasza tenisowa gwiazda będzie już żyć wielkoszlemową rywalizacją na kortach Melbourne Park. W Australian Open Radwańska została rozstawiona z numerem 3, za Angelique Kerber i Sereną Williams, a przed Simoną Halep, Karoliną Pliskovą, Dominiką Cibulkovą, Swietłaną Kuzniecovą, Johanną Kontą i Carlą Suarez Navarro.

trybuna.info

Poprzedni

Wrogiem będzie wiatr

Następny

Dominacja Stocha