W finale Pucharu Konfederacji FIFA rozegranym w Petersburgu reprezentacja Niemiec pokonała Chile. Aktualni mistrzowie świata pokonali zdobywców Copa America 1:0 i po raz pierwszy wywalczyli to trofeum.
Ósma edycja turnieju o Puchar Konfederacji być może będzie też ostatnia w obecnej formule. Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej od dawna zastanawia się nad rezygnacją z tej imprezy, rozgrywanej na rok przed finałami mistrzostw świata w kraju gospodarza mundialu. Na rosyjskich stadionach zwyciężyła dość nieoczekiwanie reprezentacja Niemiec, co jest wielkim sukcesem jej trenera Joachima Loewa, bo wygrał turniej siłami „trzeciego garnituru” niemieckiej kadry. Zwycięskiego gola w finałowej potyczce z Chilijczykami strzelił Lars Stindl. W trakcie tego emocjonującego spotkania doszło do ostrej scysji między dwoma graczami Bayernu Monachium – Arturo Vidalem i Joshuą Kimmichem. W 59. minucie niemiecki piłkarz zderzył się z bramkarzem rywali Claudio Bravo, o co ten miał pretensje. Do kłócących się piłkarzy doskoczyli koledzy, wśród nich Vidal, który zaczął się szarpać z Kimmichem. Otrzymali za to żółte kartki, ale po meczu zapewniali, że nie mają do siebie pretensji. „Powiedziałem mu, żeby więcej grał, a mniej mówił. Nadal jednak jesteśmy przyjaciółmi” – zapewniał Vidal. „Trochę się ścięliśmy, to czasem to się zdarza. Nie mam o to żalu” – wtórował mu Kimmich. Obaj jednak ze sobą nie rozmawiali, więc w Niemczech wybuchła dyskusja, jak ułożą się ich relacje po powrocie do Bayernu.
Nie trwała jednak długo, bo na dalszy plan zepchnęła ją euforia. W odstępie dwóch dni niemieccy piłkarze wygrali dwa wielkie turnieje. Wcześniej kadra młodzieżowa okazała się najlepsza w rozgrywanym na polskich stadionach turnieju Euro U-21, zwyciężając w finale Hiszpanię.