Polscy hokeiści nie wywalczyli awansu do Dywizji IA. Biało-czerwoni w turnieju w Tallinie przegrali tylko jeden mecz, ulegając po dogrywce 2:3 Rumunii, ale ta porażka zaważyła. Na zapleczu hokejowej elity zagrają właśnie Rumunii.
Reprezentacja Polski prowadzona przez Tomasza Valtonena w mistrzostwach Dywizji IB wystąpiła jako spadkowicz z Dywizji IA. Biało-czerwoni zaczęli rywalizację od wysokiego zwycięstwa nad Holandia 8:1, a później ograli odmłodzoną drużynę Ukrainy 7:3. W trzecim w tym turnieju spotkaniu, z Rumunami, nasi hokeiści oddali znacznie więcej strzałów (38-23), a mimo to przegrali po dogrywce 2:3. W kolejnym starciu polski zespół wygrał 3:2 z Estonią, a na zakończenie imprezy pokonał Japonię 3:2. Nic te zwycięstwa biało-czerwonym nie dały, bo Rumuni nie stracili punktów i także wygrali pozostałe spotkania, oni też jako jedyny niepokonany zespół awansowali do Dywizji 1A.
Reprezentacja Polski nie odzyskała utraconego przed rokiem miejsca na zapleczu hokejowej elity, chociaż jako spadkowicz była teoretycznie najmocniejszym zespołem w stawce. Pozostanie zatem w Dywizji IB, czyli światowej trzeciej lidze, a za rok o awans do wyższej klasy rozgrywkowej powalczy z zespołami Serbii (awansowała z Dywizji IIA), Japonii, Ukrainy, Estonii oraz zespołem, który spadnie z Dywizji IA (Słowenia, Węgry albo Litwa). Hokejową trzecią ligę opuszczają Holendrzy, których degradację przypieczętowała sobotnia porażka z Rumunami 1:3.
Brak awansu z pewnością nie poprawi trudnej sytuacji polskiego hokeja, który pogrążony jest w finansowym kryzysie. Na domiar złego, kadra Polski po turnieju w Tallinie zostanie mocno odmłodzona, bo kilku starszych graczy zapowiedziało zakończenie reprezentacyjnej kariery. W przyszłym roku o awans będzie jeszcze trudniej.