Od czwartku w holenderskim Heerenveen toczy się rywalizacja o medale mistrzostw świata w łyżwiarstwie szybkim. W gronie uczestników czempionatu, których już miesiąc temu skoszarowano w epidemicznej „bańce”, są też reprezentanci Polski. Na torze Thialf w tym czasie rozegrano mistrzostwa Europy i dwie edycje Pucharu Świata.
Od miesiąca panczeniści są zgrupowani w łyżwiarskiej stolicy Beneluksu, gdzie na legendarnym torze Thialf rozgrywane są najważniejsze tegoroczne zmagania. Po mistrzostwach Europy i dwóch edycjach Pucharu Świata, łyżwiarze poprzedni weekend mieli wolny na odpoczynek i regenerację przed najważniejszą imprezą sezonu, czyli mistrzostwami świata. Nasi reprezentanci na torze w Heerenveen we wcześniejszych imprezach radzili sobie przyzwoicie. W mistrzostwach Europy Artur Nogal był piąty w wieloboju sprinterskim, a Piotr Michalski w pierwszej edycji Pucharu Świata zajął czwarte miejsce w grupie A na 500 metrów. W mistrzostwach świata nasi panczeniści wystartują też w biegu drużynowym, ale tylko dlatego, że ze startu w tegorocznym czempionacie zrezygnowały azjatyckie ekipy.
„To bardzo nietypowy sezon. Nigdy wcześniej nie mieliśmy takiego miesiąca startowego, w którym byłoby tyle ważnych wyścigów. Mistrzostwa świata mogą więc być imprezą pełną niespodzianek, ale raczej nie miejscach w ścisłej czołówce. W tym sporcie cuda się nie zdarzają. Nie ma co oczekiwać, że zawodnicy z drugiej dziesiątki nagle zaczną liczyć się w walce o mistrzostwo świata” – przekonuje trenera naszej kadry panczenistów Witold Mazur.
Jeśli chodzi o kadrę kobiet to największe oczekiwania będą towarzyszyć startom indywidualnym Natalii Czerwonki, która w tegorocznych zawodach Pucharu Świata regularnie meldowała w czołowej dziesiątce. Na czterech dystansach ścigać się zamierza Karolina Bosiek, a sprinterki Andżelika Wójcik i Kaja Ziomek podobnie jak Czerwonka również plasowały się w pierwszej dziesiątce wyścigów w PŚ. Trener kobiecej kadry Wiesław Kmiecik z największą nadzieją czeka na start swoich podopiecznych w rywalizacji drużynowej. Biało-czerwone będą się ścigać w składzie: Karolina Bosiek, Natalia Czerwonka, Magdalena Czyszczoń. Ta trójka w dwóch startach w PŚ zajmowała piąte lokaty. Ostatnio w PŚ przejechały bieg z czasem 3:01.674. Jeśli poprawią trochę ten wyniku, będą mogły walczyć o medale. Mistrzostwa świata w Heerenveen zakończą się w niedzielę, 14 lutego.
Kadra Polski:
Kobiety: Karolina Bosiek (500 m, 1000 m, 1500 m, bieg ze startu wspólnego, bieg drużynowy), Natalia Czerwonka (1000 m, 1500 m, bieg drużynowy), Magdalena Czyszczoń (3000 m, 5000 m, bieg ze startu wspólnego, bieg drużynowy), Kaja Ziomek (500 m, 1000 m), Andżelika Wójcik (500 m), Natalia Jabrzyk (rezerwowa).
Mężczyźni: Marcin Bachanek (1500 m, bieg masowy, bieg drużynowy), Artur Janicki (bieg masowy, bieg drużynowy), Szymon Palka (bieg drużynowy), Artur Nogal (500 m, 1000 m), Piotr Michalski (500 m, 1000 m), Damian Żurek (500 m), Jakub Piotrowski (bieg drużynowy – rezerwowy), Sebastian Kłosiński (1000 m – rezerwowy).