Kapitan reprezentacji Polski dawno nie rozegrał w barwach Bayernu Monachium tak znakomitego meczu, jak w sobotnie popołudnie z Augsburgiem na Allianz Arenie. Robert Lewandowski zdobył połowę z sześciu bramek dla bawarskiego zespołu, a do tego dorzucił jeszcze dwie efektowne asysty.
Lewandowski w tym sezonie prezentuje wyśmienitą formę. W 43 meczach we wszystkich rozgrywkach, także w reprezentacji Polski, strzelił 44 gole. W sobotę kibice Bayernu trzymali jednak kciuki za Polaka, bo życzą mu zwycięstwa w wyścig po trzecia w karierze koronę króla strzelców. Przewaga monachijskiej drużyny nad rywalami w Bundeslidze jest już tak wyraźna (13 pkt przewagi nad drugim RB Lipsk), że w zasadzie można już ekipie Carlo Ancelottiego gratulować obrony mistrzowskiego tytułu. Bayern gra jednak jeszcze w Pucharze Niemiec, a przede wszystkim w Lidze Mistrzów, w której czeka go wkrótce ćwierćfinałowa batalia z Realem Madryt. Dlatego sobotnia demolka outsidera z Augsburga 6:0 została przyjęta z zadowoleniem na Allianz Arenie jako zapowiedź rosnącej formy zespołu przed najważniejszymi spotkaniami.
Hat-trick „Lewego”, okraszony na dodatek dwoma fenomenalnymi asystami, jego fani przyjęli z entuzjazmem, bo dzięki tym trzem trafieniom napastnik Bayernu dogonił w klasyfikacji strzelców Pierre’a-Emericka Aubameyanga. Gabończyk przed 26. kolejką prowadził w zestawieniu z dorobkiem 23 goli, a Lewandowskiego, który miał na koncie 21 trafień, wyprzedzał jeszcze francuski napastnik FC Koln Anthony Modeste (22). Teraz na czele klasyfikacji z 24 trafieniami znajdują si Lewandowski i Aubameyang, a Modeste, który nie zdobył bramki, spadł na trzecią pozycję.
Do końca rozgrywek Bundesligi pozostało jeszcze osiem kolejek i niewykluczone, że tak kolejność jeszcze kilka razy ulegnie zmianie. Całkiem możliwe, że cała trójka w tym wyścigu przekroczy magiczną barierę 30 goli, co będzie historycznym wyczynem. W poprzednim sezonie „Lewy” został królem strzelców z dorobkiem właśnie 30 trafień. „Każdy mecz i każdy rywal jest dla nas nadal ważny. Niezależnie od tego, ile mamy punktów przewagi w tabeli. Mecze w Bundeslidze są dla nas wciąż bardzo istotne zwłaszcza dla utrzymania naszej formy w kontekście spotkań w Lidze Mistrzów czy Pucharze Niemiec. Korona króla strzelców to nie jest mój najważniejszy cel na ten sezon. Znam to uczucie, gdy sięga się po nią, ale znacznie ważniejsze jest dla mnie systematyczne zdobywanie goli, dobra gra i wygrywanie kolejnych spotkań przez drużynę” – zapewnia jednak 28-letni reprezentant Polski.
Lewandowski zachowuje skromność, ale media szaleją z zachwytu nad jego wyczynem. Polak otrzymał za swój występ w spotkaniu z Augsburgiem najwyższe noty (jedynkę, która w Niemczech oznacza klasę światową) i został zgodnie niemal we wszystkich niemieckich mediach uznany za najlepszego zawodnika meczu. Pewnie znajdzie się też w jedenastce kolejki i zostanie wybrany na jej najlepszego gracza. „Cieszę się, że mam w drużynie napastnika, którzy trafia prawie w każdym meczu” – skomentował wyczyn swojego podopiecznego włoski trener Bayernu Carlo Ancelotti.