6 grudnia 2024

loader

Powrót na tron po 10. latach

fot. materiały prasowe Trefl Sopot

Koszykarze Trefla Sopot zdobyli po raz siódmy w historii Puchar Polski. W finale turniej w Lublinie pokonali miejscowy Polski Cukier Start 91:80 (18:23, 29:22, 23:23, 21:15).

Najlepszym zawodnikiem turnieju (MVP) został wybrany rozgrywający Trefla, 30-letni Amerykanin Garrett Nevels. Koszykarz, który w finale uzyskał 27 punktów, miał siedem zbiórek i sześć asyst, otrzymał statuetkę i zegarek Aerowatch. Był także bohaterem półfinału z Anwilem Włocławek, zakończonego po dwóch dogrywkach (93:91), w którym zdobył 30 pkt i miał 13 zbiórek.

Chorwacki trener Żan Tabak po raz drugi w karierze cieszył się z wywalczenia przez jego drużynę Pucharu Polski – dwa lata temu najlepszy był prowadzony przez niego Zastal Zielona Góra, mający w składzie niesamowitego Duńczyka Gabriela Lundberga (MVP), który po finale przeniósł się do CSKA Moskwa. Trzeci raz ze zdobycia trofeum w polskiej lidze cieszył się Rolands Freimanis, który zgodnie z tradycją takich meczów odciął siatkę po końcowej syrenie. Łotysz puchar wywalczył w 2020 r. z Anwilem Włocławek i 2021 z Zastalem.

Pierwsza część finałowego meczu należała do lublinian, którzy rozpoczęli od twardej defensywy i skutecznego ataku. Prowadzili 8:2, 20:15 i 23:18 po 10 minutach. W drugiej, wyrównanej kwarcie sopocianie systematycznie niwelowali przewagę gospodarzy wspieranych przez miejscowych kibiców i w 17. minucie doprowadzili do remisu 39:39. Trener Tabak miał w przerwie sporo uwag do swoich koszykarzy, którzy w drugiej części starali się większość wskazówek szkoleniowca wprowadzić – i to skutecznie – w życie. Lepsza defensywa Trefla i skuteczne akcje Nevelsa oraz kadrowicza Jarosława Zyskowskiego dawały drużynie przewagę. Lublinianie, którzy po kontuzji Romana Szymańskiego w ćwierćfinale mieli ograniczoną możliwość rotacji, odczuwali coraz większe zmęczenie.

Po 30 minutach zespół z Trójmiasta prowadził 70:65. W ostatniej kwarcie zawodnicy Startu, podopieczni trenera Artura Gronka, rzucili na szalę ostatki swoich sił. Doprowadzili do remisu 70:70 po rzucie Troya Barnesa, ale na więcej rywale mający w składzie czołowych zawodników ekstraklasy nie pozwolili. W połowie kwarty po akcji zza linii 6,75 m Camerona Wellsa Sopot wygrywał 79:72. Kilka wybronionych akcji i skuteczność Zyskowskiego oraz Nevelsa sprawiła, że Trefl na 100 sekund przed końcem prowadził 89:78 i jasne było, że zwycięstwa już nie odda. Efektowny blok Wesleya Gordona na Gabe Devoe był kropką nad „i” postawiona przez drużynę Tabaka. Koszykarze z Sopotu wygrali walkę pod tablicami 37:32 i mieli tylko siedem strat, wymuszając na rywalach aż 14 takich zagrań.

Po meczu powiedzieli:

Igor Milicic (trener reprezentacji Polski): „Mecz był bardzo zacięty, było dużo walki, zawodnicy obydwu zespołów włożyli sporo energii i praktycznie do końca toczyła się wyrównana gra. Gratuluję drużynie lubelskiej dojścia do finału i godnego zaprezentowania się w tym turnieju, w którym zwycięstwo zasłużenie odnieśli koszykarze Trefla i zabiorą puchar do Sopotu”.

Jarosław Zyskowski (koszykarz Trefla, zdobywca 26 punktów): „Rozegraliśmy ciężki trzeci mecz dzień po dniu. Nie było łatwo, ale mając przed sobą bliską perspektywę zdobycia pucharu, to dzięki adrenalinie nie myśleliśmy o zmęczeniu. Napędzaliśmy siebie nawzajem, a o naszym zwycięstwie zadecydował ostatecznie szeroki skład i to, że mamy więcej zawodników rzucających, mogących w każdej chwili wziąć ciężar gry na siebie”.

Artur Gronek (trener Polski Cukier Startu Lublin): „Nie mogliśmy odpowiedzieć na fizyczność przeciwników i w samej końcówce zabrakło nam trochę energii. Mieliśmy też za dużo strat i to ostatecznie przesądziło, że Trefl zdobywając 32 punkty z „pomalowanego” wygrał. Dziękuję swoim zawodnikom za walkę do końca. Rozgrywki pucharowe mają jednak to do siebie, że liczy się tylko zwycięzca, a o drugim już się nie pamięta. Stąd pozostaje pewien niedosyt”.

Krzysztof Żuk (prezydent Lublina): „Było to niewątpliwie piękne sportowe widowisko, a kibice przeżyli sporo emocji. Nasza drużyna pokazała się z bardzo dobrej strony, ale ostatecznie mając nieco mniejsze możliwości stosowania rotacji musiała uznać wyższość bardziej wyrównanej jakościowo ekipy Trefla. Gratulacje należą się triumfatorom, ale także pokonanym za godną postawę. Możemy też mieć satysfakcję, że byliśmy gospodarzami kolejnej dużej i udanej imprezy sportowej w naszym mieście”. Trefl wcześniej triumfował w PP w 2000, 2001, 2006, 2008, 2012 i 2013 roku. Start trzeci raz (wcześniej w 1978 i 2022) musiał uznać w finale wyższość rywala.

Trefl Sopot – Polski Cukier Start 91:80 (18:23, 29:22, 23:23, 21:15).

Trefl Sopot: Garrett Nevels 27, Jarosław Zyskowski 26, Cameron Wells 11, Jean Salumu 8, Wesley Gordon 6, Rolands Freimanis 5, Michał Kolenda 4, Ivica Radic 4, Andrzej Pluta 0, Błażej Kulikowski 0;

Polski Cukier Start Lublin: Gabe Devoe 15, Dayshon Smith 15, Cleveland Melvin 14, Klavs Cavars 12, Troy Barnies 11, Mateusz Dziemba 8, Bartłomiej Pelczar 7, Michał Krasuski 5, Bartłomiej Pelczar 0.

pap/BN

Redakcja

Poprzedni

25 lat Ery Jazzu

Następny

Cieplak z nagrodą Boya-Żeleńskiego