Wspólny występ Koreańczyków z Południa i z Północy w Pjongczangu uznano za dyplomatyczny sukces władz Korei Południowej, ale Japończykom to chwilowe zjednoczenie nie przypadło do gustu.
Poszło o flagę, z którą pojawią się na stadionie połączone reprezentacje obu Korei. Zaznaczono na niej także niewielką wyspę na Morzu Japońskim, która od 1952 roku znajduje się pod kontrolą Korei Południowej, ale Japończycy roszczą do niej prawo. Sprawa nie jest błaha, skoro w sprawie koreańskiej flagi wypowiedział się rzecznik rządu tego kraju. „Z naszego punktu widzenia, flaga w takim kształcie jest nie do zaakceptowania. Złożyliśmy formalny protest” – oświadczył. Oba kraje kłócą się o małą kamienistą wysepkę, która dla Koreańczyków ma nazwę Dokdo, a dla Japończyków Takeshima. Ma tylko dwoje stałych mieszkańców, którym w życiu na wysepce towarzyszy zmieniające się co jakiś czas oddział straży przybrzeżnej i obsługa latarni morskiej.