Kamil Grosicki w ostatnich tygodniach przeżywał ciężkie chwile. Nie doszedł do skutku jego transfer do angielskiego Burnley , o co polski piłkarz miał wielkie pretensje do szefów Stade Rennes. W końcu za publiczne ich nagłaśnianie został dyscyplinarnie odesłał go do rezerw. To chyba podziałało na Grosickiego motywująco, bo nagle przestał narzekać i w nagrodę znalazł się w kadrze na środowy mecz z Olympique Marsylia (3:2). Wszedł na boisko w 62. minucie gdy jego zespół przegrywał 1:2, ale zdążył przechylić szalę zwycięstwa na stronę Stade Rennes. W 86. minucie Grosicki wyrównał po strzale z rzutu karnego, a dwie minuty później po jego podaniu zwycięską bramkę zdobył Adriena Hunou, ale to „Grosik” był bohaterem wieczoru.