Dla portugalskiego piłkarza 2016 rok był bez wątpienia najlepszy w karierze. Z reprezentacją Portugalii wywalczył mistrzostwo Europy, a z Realem Madryt wygrał Ligę Mistrzów i zdobył Klubowe Mistrzostwo Świata.
Nic zatem dziwnego, że gwiazdor Realu Madryt zgarnął też najważniejsze indywidualne wyróżnienia za osiągnięcia w minionym roku. Najpierw dostał „Złotą Piłkę” przyznawaną znowu samodzielnie przez redakcję „France Football”, a w poniedziałek na deser został podczas piłkarskiej gali w Zurychu uhonorowany także tytułem „Piłkarza Roku FIFA”. To piąte wyróżnienie w karierze Portugalczyka przyznane mu przez światową federację, ale trzy z nich łączone były ze „Złotą Piłką” redakcji „France Football” (2013, 2014, 2016), z którą jednak FIFA w ubiegłym roku zakończyła współpracę.
„Za każdym razem uczucie jest niesamowite. Muszę podziękować swoim kolegom z klubu i reprezentacji, mojej rodzinie i mojej dziewczynie. To był najlepszy rok w mojej karierze. Dziękuję wszystkim, którzy na mnie głosowali” – powiedział po odebraniu nagrody Cristiano Ronaldo. Zwycięstwo Portugalczyka było łatwe do przewidzenia, więc tylko z kronikarskiego obowiązku przypomnijmy, że w finałowej trójce plebiscytu znale li się jeszcze Argentyńczyk Lionel Messi (FC Barcelona) i Francuz Antoine Griezmann (Atletico Madryt).
FIFA przyznała też kilka innych nagród. Za najlepszą piłkarkę w 2016 roku uznano Amerykankę Carlę Lloyd, trenerem roku został Claudio Ranieri (Leicester City), a nagrodę Fair Play przyznano kolumbijskiemu Atletico Nacional Medellin. Niestety, także elektorzy FIFA nie docenili Roberta Lewandowskiego, który zajął w plebiscycie dopiero 12. miejsce (w plebiscycie „France Football” był na miejscu 16.). Kapitan naszej reprezentacji nie znalazł się nawet w najlepszej „11” roku, której skład ustalili piłkarze. A oni wybrali taki oto jej skład: Manuel Neuer – Dani Alves, Gerard Pique, Sergio Ramos, Marcelo – Luka Modrić, Toni Kroos, Andres Iniesta – Lionel Messi, Luis Suarez, Cristiano Ronaldo.
Jak zwykle podczas takich imprez bywa, nie obyło się bez kontrowersji. Zwycięzcy indywidualnych kategorii mieli otrzymać nie tylko statuetki. Do siedziby FIFA kilka dni temu dostarczono sześć luksusowych zegarków marki Hublot przeznaczonych dla laureatów. Przed samą galą drogocenne przedmioty zniknęły w niewyjaśnionych okolicznościach. O sprawie poinformował szwajcarski dziennik „Blick”. Straty oszacowano na ponad pół miliona euro. Każdy z sześciu modeli o nazwie „Big Bang Football” kosztował ponad 100 tysięcy franków szwajcarskich. FIFA wybrnęła z tej niezręcznej sytuacji wręczając laureatom „zastępcze” modele zegarków, a właściwe ma im dostarczyć w późniejszym terminie.
Nieładnie zachowali się też piłkarze FC Barcelona, z których żaden nie raczył się pofatygować do Zurychu. Ponoć dlatego, że musieli przygotowywać się do rewanżowego meczu w Pucharze Króla. Przegrywać też trzeba z klasą.