W miniony weekend większość piłkarzy kadry Adama Nawałki zanotowała udane występy w klubowych zespołach. Najgłośniej było jednak o pomocniku Napoli Piotrze Zielińskim, bo wyszło na jaw, że klub z Neapolu wycenia go na 70 mln euro.
Trener Napoli Maurizio Sarri był wręcz zachwycony znakomitym występem reprezentanta Polski w wygranym 7:1 meczu z Bologną. Zieliński popisał się w tym spotkaniu dwoma kapitalnymi asystami. „On jest zawodnikiem niezwykłym, ale wciąż niedocenianym. Nie mówi się o nim wiele, bo wielu dziennikarzy jeszcze nie dostrzega jaką daje nam jakość” – komplementował Polaka włoski szkoleniowiec, wyjawiając przy okazji, że Zielińskim już interesują się tacy futbolowi giganci, jak Real Madryt, Chelsea Londyn i FC Liverpool. Lokalna gazeta „Napoli Sport” podała, że w kontrakcie naszego reprezentacyjnego piłkarza klauzula odstępnego wynosi aż 70 mln euro, więc jeśli dojdzie do transferu, Zieliński ma szansę zostać najdroższym polskim graczem w historii. W tej chwili na tej liście zajmuje trzecie miejsce (kosztował 22 mln euro) za Arkadiuszem Milikiem (32 mln euro) i Grzegorzem Krychowiakiem (30 mln euro). Zieliński w tym sezonie ma już na koncie sześć asyst i dwie bramki, ale prawdziwy sprawdzian czeka go w przyszłym tygodniu, w meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Realem Madryt.
Co do innych kluczowych graczy naszej reprezentacji, to w najgorszej sytuacji są Krychowiak (Paris St. Germain), Maciej Rybus (Olympique Lyon) i Jakub Błaszczykowski (VfL Wolfsburg), bo cała trójka grzeje ławę i na razie nie ma widoków na zmianę ich statusu w klubowych zespołach. Niewiele zmieniło się też w sportowym życiu Bartosza Kapustki, który co prawda ostatnio pojawia się w kadrze meczowej Leicester City, ale nadal nie gra i nie został nawet zgłoszony do tegorocznych meczów w Lidze Mistrzów. Kamil Grosicki w końcu wyrwał się ze Stade Rennes i w miniony weekend zadebiutował udanie w Hull City, ale po jednym występie trudno prorokować jak będzie mu się wiodło w Premier League. W lidze włoskiej dobry występ w Sampdorii Genua w wygranym meczu z AC Milan zaliczyli Bartosz Bereszyński i Karol Linetty, rewelacyjną formę utrzymuje w AS Monaco Kamil Glik, a w Girondins Bordeaux Igor Lewczuk. Chwilowo przestał strzelać gole dla Anderlechtu Łukasz Teodorczyk, za to strzelecką formę utrzymuje niezawodny Robert Lewandowski. Kwartet naszych reprezentacyjnych bramkarzy również trzyma wysoki poziom, tak więc na miesiąc przed marcowym meczem z Czarnogórą Adam Nawałka nie musi wyrywać sobie włosów z głowy.