W przededniu rozpoczynającego się w poniedziałek wielkoszlemowego Wimbledonu Agnieszka Radwańska zaprezentowała formę, która w żaden sposób nie upoważnia do umieszczenia jej w gronie faworytek turnieju.
Nasza najlepsza tenisistka po słabym występie na paryskich kortach im. Rolanda Garrosa znowu zafundowała sobie długą przerwę w startach. Powodem był jakiś tajemniczy wirus, z powodu którego nie była nawet w stanie trenować. Wróciła do rywalizacji w ostatnim turnieju przed Wimbledonem, w Eastbourne, ale na tamtejszych trawiastych kortach zdążyła rozegrać tylko jeden pojedynek – z klasyfikowana na 29. miejscu rankingu WTA Amerykanką Laurą Davis, który przegrała w fatalnym stylu 6:7 (1), 1:6. Wcześniej z 23-letnią rywalka mierzyła si tylko raz, pokonując ja dwa lata temu w Nottingham 6:2, 6:2. Tym razem krakowianka w starciu z przeciętnie grającą Davis dała popis nieporadności, jaki nie przystoi zawodniczce o jej osiągnięciach i pozycji jaką przez lata wypracowała sobie w kobiecym tenisie. Po tym co pokazała Radwańska w tym pojedynku, nawet zważając na fakt, że był przerywany przez deszcz, nie ma co robić sobie nadziei, że odegra jakąś znaczącą rolę w tegorocznej edycji zmagań na wimbledońskich trawnikach.
Owszem, z racji zajmowanego wciąż 10. miejsca w rankingu WTA krakowianka znalazł się w gronie 32 rozstawionych w turnieju zawodniczek, ale w tej chwili chyba każda tenisistka chciałaby trafić w losowaniu właśnie na nią. W tym roku pojedynek z Radwańską do dla każdej przeciwniczki, nawet dla tych z dalszych miejsc na światowej liście, to szansa na łatwe zwycięstwo i zdobycie mołojeckiej sławy. Z cała pewnością jest jeszcze za wcześnie żeby obwieszczać koniec tenisowych sukcesów Radwańskiej, ale skoro jest taka słaba nawet na swojej ulubionej, trawiastej nawierzchni, to w tym roku raczej już nie przełamie kryzysu. A pamiętajmy, że w drugiej części sezonu Polka ma do obronienia mnóstwo punktów, więc jeśli coś z sobą nie zrobi, to rok 2017 zakończy w najlepszym przypadku na miejscu, które obecnie zajmuje Laura Davis, czyli w trzeciej dziesiątce rankingu.
Tenisistki rozstawione w Wimbledonie:
1. Angelique Kerber (Niemcy), 2. Simona Halep (Rumunia), 3. Karolina Pliszkova (Czechy), 4. Jelina Switolina (Ukraina), 5. Karolina Woźniacka (Dania), 6. Johanna Konta (W. Brytania), 7. Swietłana Kuzniecowa (Rosja), 8. Dominika Cibulkova (Słowacja), 9. Agnieszka Radwańska (Polska), 10. Venus Williams (USA) 11. Petra Kvitova (Czechy), 12. Kristina Mladenovic (Francja), 13. Jelena Ostapenko (Łotwa), 14. Garbine Muguruza (Hiszpania), 15. Jelena Wiesnina (Rosja), 16. Anastazja Pawliuczenkowa (Rosja), 17. Madison Keys (USA), 18. Anastasija Sevastova (Łotwa), 19. Timea Bacsinszky (Szwajcaria), 20. Daria Gavrilova (Australia) 21. Carolina Garcia (Francja), 22. Barbora Strycova (Czechy), 23. Kiki Bertens (Holandia), 24. Coco Vandeweghe (USA), 25. Carla Suarez Navarro (Hiszpania), 26. Mirjana Luczić-Baroni (Chorwacja), 27. Ana Konjuh (Chorwacja), 28. Lauren Davis (USA), 29. Daria Kasatkina (Rosja), 30. Zhang Shuai (Chiny), 31. Roberta Vinci (Włochy), 32. Lucie Safarova (Czechy).