6 listopada 2024

loader

Sukcesem jest awans do 1/4 finału

Polscy koszykarze za waleczną postawę podczas mistrzostw świata w Chinach zasłużyli na uznanie

Nasi koszykarze awansowali do drugiej rundy rozgrywanych w Chinach mistrzostw świata z kompletem zwycięstw. Znakomita passę podtrzymali tylko w pierwszym meczu w grupie I, wygrywając z Rosją 79:74. Dobrze, że to zwycięstwo wystarczyło im do awansu do ćwierćfinału, bo w starciu z Argentyną biało-czerwoni dostali tęgie baty.

Grupę I w drugiej rundzie stworzyły po dwie najlepsze zespoły z grup A i B z pierwszej fazy mistrzostw, w których uczestniczą 32 zespoły. Polacy awansowali z kompletem zwycięstw, podobnie jak najlepsza w grupie B Argentyna. Dwa pozostałe zespoły, Rosja i Wenezuela, weszły z bagażem jednej porażki na koncie – Wenezuelczycy przegrali wcześniej z Polakami, a Rosjanie z Argentyńczykami. Te porażki zostały zaliczone do punktacji w grupie J, więc gdy biało-czerwoni pokonali „Sborną” (79:74), a Argentyńczycy Wenezuelę (87:67), kwestia awansu z tej grupy do ćwierćfinału została rozstrzygnięta już po tej serii gier. Niedzielny mecz Polski z rArgentyny rozstrzygał jedynie o pierwszym miejscu w grupie.

Kolejność w tym przypadku nie miała jednak istotnego znaczenia, bo było już jasne, że rywalami Polaków i Argentyńczyków w kolejnej fazie mistrzostw (we wtorek 10 września) będą albo Hiszpanie, albo Serbowie, najlepsze zespoły w z grupy J. W piątek Serbia rozgromiła Portoryko 90:47, zaś Hiszpania pokonała Włochy 67:60. Zważywszy na aktualny potencjał tych zespołów dla naszych koszykarzy było obojętne na który trafią, bo wybór była jak w przysłowiu – między dżumą a cholerą.
Zwycięstwo w spotkaniu z Rosją rozbudziło w Polsce jednak nie tylko zainteresowanie występem podopiecznych trenera Mike’a Taylora w Chinach, ale także apetyty na zajęcie miejsca w strefie medalowej. Na ile te oczekiwania miały sens, a na ile były na wyrost, odpowiedź dał niedzielny mecz biało-czerwonych z ekipą Argentyny – wedle rankingu FIBA piątą siłą na świecie w koszykówce mężczyzn. Nasz zespół dostał od Argentyńczyków tęgie baty, przegrywając z nimi 65:91. A Serbia i Hiszpania są zespołami jeszcze lepszymi. Tak więc wszystko wskazuje, że biało-czerwoni, którzy we wtorek zmierza się z Hiszpanią, zakończą swój udział w mistrzostwach na ćwierćfinale, co trzeba uznać za ich ogromny sukces.

W innych grupach też nie brakowało sensacyjnych rozstrzygnięć i emocji. W grupie L po meczu Francja – Litwa FIBA zawiesiła arbitrów tego spotkania, Antonio Conde (Hiszpania), Daniela Alberto Garcia Nievesa (Wenezuela) i Leandro Lezcano (Argentyna), za skandaliczną decyzję, przez którą Litwini przegrali mecz i odpadli z turniej. Wyniku FIBA nie zmieniła i to Francuzi oraz Australijczycy awansowali do ćwierćfinału. A na tym etapie rywalizacji zmierzą się z dwoma najlepszymi zespołami z grupy K, w której grają zespoły USA, Czech, Brazylii i Grecji. W tej grupie mecze rozegrano w sobotę. Amerykanie pokonali Greków 69:53, ale sensację sprawili debiutujący w mistrzostwach świata Czesi, którzy wcześniej wyeliminowali z turnieju Turcję, a w sobotę nie dali szans niepokonanej dotychczas Brazylii 93:71. Motorem napędowym czeskiej drużyny jest Tomas Satoransky, 27-letni koszykarz Chicago Bulls, który zdobył 20 pkt, miał dziewięć asyst i siedem zbiórek.

Ekipa naszych południowych sąsiadów jak dotąd przegrała tylko na inaugurację mistrzostw z drużyną USA. Mistrzostwa świata są jednym z etapów kwalifikacji olimpijskich. Z Chin przepustki na igrzyska w Tokio wywalczy siedem drużyn, w tym dwie z Europy i Ameryki, a po jednej z Afryki, Azji i Oceanii.

 

 

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Ostatnie starcia w Diamentowej Lidze

Następny

Walczyły do końca

Zostaw komentarz