Adrianna Sułek ustanowiła w Toruniu w pierwszym dniu halowych mistrzostw Polski w lekkoatletyce rekord kraju w pięcioboju wynikiem 4860 pkt. Dobry rezultat uzyskał także złoty medalista w pchnięciu kulą Konrad Bukowiecki, który wygrał, osiągając 21,55.
W sobotę Sułek przebiegła 60 m ppł w czasie 8,33, skoczyła wzwyż 1,89, pchnęła kulą 13,06, skoczyła w dal 6,56 i przebiegła 800 m w czasie 2.10,70. „To był kolejny przystanek przed halowymi mistrzostwami Europy w Stambule (2-5 marca). Wróciła moja wysoka dyspozycja w skoku wzwyż, z czego jestem bardzo zadowolona, bo nie ukrywam, że troszeczkę przesadziłam w tym roku z treningiem siłowym. Ten sezon jest dla mnie ogromną lekcją na przyszłość. Cieszę się jednak, że na ostatniej prostej udaje mi się to naprawiać. Już nie będę robiła takiej ciężkiej siłowni i w Turcji powinno być wszystko w porządku” – powiedziała złota medalistka mistrzostw kraju. Sułek dodała, że przez przesadzenie z siłą pogubiła się nieco we wszystkich swoich mocnych konkurencjach, czyli skoku wzwyż, biegu przez płotki, a także w pchnięciu kulą. Rekord świata należy od 2012 roku do Ukrainki Natalii Dobryńskiej, która w Stambule uzyskała 5013 punktów. Wynik lepszy od tego rezultatu jest celem Sułek, która wierzy w jego osiągnięcie w najbliższym czasie. Wynik Polki z Torunia jest drugim w tym roku na listach światowych.
„Przyjdzie czas na 5000 punktów, spokojnie. W halowych mistrzostwach Europy celuję w złoto” – powiedziała złota medalistka.
Złoty medal w pchnięciu kulą wywalczył wynikiem 21,55, uzyskanym w pierwszej kolejce, Konrad Bukowiecki. Drugi był wynikiem 21,09 Michał Haratyk. Bukowiecki był zadowolony z wygranej, ale w mix-zonie narzekał na ból łokcia, który w jego ocenie jest „bardzo niepokojący”. „Chciałem zaatakować dziś 22 metry po tej pierwszej próbie, ale zamiast pchać luźno, to postanowiłem mocno szarpnąć. Ostatnio u mnie wychodzi tak, że jeśli pcham luźno i dobrze technicznie, to ta kula leci dalej, niż gdy staram się robić to mocno. Dzisiejszy wynik pokazuje moje możliwości. Chyba brzydziej — w sensie technicznym – 21 i pół metra nie pchnąłem nigdy w życiu” – ocenił złoty medalista.
Przyznał, że poza problemem z łokciem, czuje się bardzo dobrze motorycznie i siłowo. Wynik uzyskany w sobotę w Toruniu przez Bukowieckiego jest czwartym w tym roku na świecie i trzecim w Europie. W rywalizacji pań w pchnięciu kulą zwyciężyła z przeciętnym wynikiem Klaudia Kardasz – 17,08. Złote medale w rywalizacji sprinterów na 60 m zdobyli Ewa Swoboda – 7,10 i Dominik Kopeć – 6,58. „Rano wstałem cały spocony i myślałem, że mam gorączkę, ale termometr nic nie pokazywał. Nie jestem więc dziś w pełni sił. Tym bardziej dzisiejszy rezultat jest ok. Pokazuje stabilizację na poziomie 6,60 i niżej, a takie wyniki zawsze dawały finał halowych mistrzostw Europy” – mówił Kopeć. Swoboda ma w planach jeszcze start w Birmingham i bezpośrednie przygotowanie startowe przed halowymi mistrzostwami Europy. Jest pełna nadziei, że w drugiej części sezonu stoper będzie pokazywał tylko jeszcze lepsze rezultaty.
Złoty medal w biegu na 1500 m wynikiem 3.47,00 zdobył Michał Rozmys. W rywalizacji pań nieco niespodziewanie Martyna Galant wygrała na finiszu z bardziej utytułowaną Sofią Ennaoui. Czas zwyciężczyni to 4.15,31. Pod nieobecność kontuzjowanej Pii Skrzyszowskiej – liderki europejski tabel w biegu na 60 m ppł – złoto zdobyła Weronika Nagięć wynikiem 8,10. W trójskoku złote medale zdobyli Adrianna Laskowska (13,76 – rekord życiowy) i Adrian Świderski (15,88).
pap/BN