Legia przegrała pierwszy mecz z FK Astana 1:3 i jej szanse na awans do IV rundy eliminacji Ligi Europy znacznie zmalały. W sobotę mistrzowie Polski będą szukać sposobu na Kazachów w starciu niepokonaną w ekstraklasie Sandecją.
Zespół Legii jak do tej pory powielał z grubsza scenariusz z poprzedniego sezonu, czyli choć grał słabo i zawodził w rodzimej lidze, to w drodze do Ligi Mistrzów jednak pokonywał kolejne przeszkody. W meczu z FK Astana legioniści pokpili niestety sprawę, bo dali sobie wbić aż trzy gole, sami zaś odpowiedzieli tylko jednym. Trener Jacek Magiera po meczu przekonywał, że nie jest to strata nie do odrobienia w Warszawie, ale on się urodził w Częstochowie i pewnie z tego powodu wierzy w cuda. Po tym co pokazali piłkarze Legii na sztucznej trawie w Astanie trudno im wieszczyć sukces w rewanżu na Łazienkowskiej. Z tej choćby przyczyny, że dwie z trzech bramek stracili po szybkich kontratakach graczy mistrza Kazachstanu, w których brylowali dwaj piłkarza z Afryki – Junior Kabananga Kalonji z Demokratycznej Republiki Konga oraz Patrick Twumasi z Ghany. Ci dwaj szybcy i nieźle wyszkoleni gracze nie są może wybitnymi piłkarzami, ale dla kwartetu niemrawych w środę obrońców Legii – Jędrzejczyka, Pazdana, Dąbrowskiego i Hlouska – okazali się przeciwnikami ponad ich możliwości. Oczywiście nie można wykluczyć, że w rewanżowym spotkaniu na Łazienkowskiej rolę się odwrócą i to legioniści udzielą obu Afrykańczykom futbolowej lekcji, ale do tego właśnie potrzebny jest jakiś cud. Najlepiej przemienienia.
Czy coś takiego jest w przypadku legionistów możliwe, przekonamy się już w sobotę, bo tego dnia zmierz się na swoim boisku z niepokonaną jeszcze w ekstraklasie Sandecją Nowy Sącz. Będzie to doskonały test aktualnych możliwości stołecznej drużyny, bo beniaminek ekstraklasy z całą pewnością zagra na Łazienkowskiej mniej więcej tak samo, jak w przyszłą środę zagra tu drużyna mistrza Kazachstanu. Czyli będzie zawzięcie blokować dostęp do własnego pola karnego i od czasu do czasu szukać szczęścia w szybkich kontrach. Różnica będzie tylko taka, że Sandecja nie ma w swoich szeregach graczy o dynamice zbliżonej do Kabanangi i Twumasiego. To dlatego nowosądeczanie w obu rozegranych dotychczas meczach w ekstraklasie zanotowali bezbramkowe remisy. Wątpliwe więc by pierwszego gola strzelili akurat w meczu z Legią. Ale jeśli pierwszego stracą, to będzie znak, że warszawianie uporali się z traumą po bolesnym laniu w Astanie.
Zestaw par 3. kolejki ekstraklasy
Piątek: Bruk-Bet Nieciecza – Zagłębie Lubin, godz. 18:00, sędziuje Paweł Gil (Lublin); Śląsk Wrocław – Lechia Gdańsk, 20:30, sędziuje Tomasz Musiał (Kraków).
Sobota: Legia Warszawa – Sandecja Nowy Sącz, 18:00, sędziuje Tomasz Kwiatkowski (Warszawa); Górnik Zabrze – Wisła Kraków, 20:30, sędziuje Szymon Marciniak (Płock).
Niedziela: Arka Gdynia – Wisła Płock, 15:30, sędziuje Paweł Raczkowski (Warszawa); Pogoń Szczecin – Jagiellonia Białystok, 15:30, sędziuje Jarosław Przybył (Kluczbork); Lech Poznań – Piast Gliwice, 18:00, sędziuje Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Poniedziałek: Korona Kielce – Cracovia, 18:00, sędziuje Krzysztof Jakubik (Siedlce).