8 listopada 2024

loader

Trzeba walczyć!

W grach zespołowych w Igrzyskach XXXI Olimpiady polski sport reprezentują siatkarze i piłkarze ręczni. Kibice wierzą, że obie ekipy przywiozą z Rio de Janeiro medale, może nawet z najcenniejszego kruszcu. Wciąż jest to jeszcze możliwe.

Niektóre konkurencje igrzysk w Rio de Janeiro rozgrywane są przy udziale bardzo małej liczby widzów. Wiele wolnych miejsc dało się zauważyć m.in. podczas meczu polskich piłkarzy ręcznych z Brazylią. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, bo wiadomo iz męska drużyna gospodarzy igrzysk nie ma w swoim kraju zbyt wielu fanów, ale mnóstwo pustych miejsc było też na meczu koszykarskiej reprezentacji USA, która w niedzielę wygrała z Chinami. Organizatorzy igrzysk uważają, że przyczyną słabej frekwencji są drobiazgowe kontrole bezpieczeństwa przeprowadzane przed wejściem na każdą z olimpijskich aren, z powodu których tworzą się długie kolejki. Organizatorzy zapewniają, że sprzedali prawie 85 procent z ponad sześciu milionów wejściówek na olimpijskie zawody, a trzy czwarte kupili Brazylijczycy.
Ceny biletów są niższe niż podczas igrzysk w Londynie, mimo to dla wielu mieszkańców Brazylii zbyt wysokie. Nie jest tajemnicą, że większość wejściówek została kupiona z myślą o odsprzedaży przybywającym zewsząd turystom. Nie jest to jednak takie proste, zwłaszcza przy zaostrzonej kontroli i rygorystycznym przestrzeganiu przez służby porządkowe ustalonych procedur.
Słabą jak na razie frekwencję brazylijscy fani nadrabiają żywiołowością w dopingu, o czym mieli okazję przekonać się także nasi szczypiorniści. Ale to nie wsparcie kibiców przyczyniło się do zwycięstwa ekipy canarinhos w starciu z biało-czerwonymi 34:32, tylko beznadziejna, a momentami wręcz żenująco słaba gra naszej drużyny. Ta porażka już na początku turnieju ustawiła reprezentację Polski w trudnym położeniu, bowiem w grupie B to właśnie zespoły gospodarzy igrzysk i Egiptu uważano za najsłabsze. By myśleć o awansie do następnej fazy rozgrywek wybrańcy selekcjonera kadry Tałanta Dujszebajewa musieli postarać się o punkty w starciach ze znacznie mocniejszymi ekipami Niemiec, Szwecji i Słowenii.
Na co naprawdę w Rio stać polski zespół miał nam pokazać wtorkowy mecz z aktualnymi mistrzami Europy Niemcami (zakończył się po zamknięciu wydania). Trener Dujszabajew przed tym spotkaniem nie sprawiał wrażenia człowieka niezachwianie wierzącego w sukces swojej drużyny. „Gorzej jak zagraliśmy z Brazylia już chyba nie możemy zagrać, ale niepotrzebnie się tyle mówiło przed igrzyskami o naszych medalowych szansach. Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu. Powinniśmy myśleć przede wszystkim o wyjściu z grupy, a nie o podium. Ja od samego początku mówiłem, że trzeba się skupiać na każdym kolejnym meczem, a nas ubierano w medale jeszcze przed grą”. Miejmy nadzieję, że ten brak wiary to tylko zasłona dymna mająca zmylić rywali.
Na szczęście nasi siatkarze zaczęli igrzyska od wygranej z Egiptem 3:0, ale był to najsłabszy przeciwnik w grupie. We wtorek wieczorem podopieczni Stephane’a Antigi zmierzyli się ze znacznie mocniejszą drużyną Iranu (ich mecz też zakończył się po zamknięciu wydania). Dopiero wynik tej potyczki miał pokazać na co ich będzie w Rio stać.

trybuna.info

Poprzedni

Kopidoły

Następny

Klęski Novaka Djokovicia