Siatkarze Jastrzębskiego Węgla, Aluronu CMC Warty Zawiercie i Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle pokonały swoich przeciwników w drugich meczach grupowych siatkarskiej Ligi Mistrzów.
Wicemistrzowie Polski na inaugurację rozgrywek wygrali we własnej hali z serbską Vojvodiną NS Seme Nowy Sad 3:0. Grupowym rywalem siatkarzy Jastrzębskiego Węgla jest też niemiecki VfB Friedrichshafen, z którym spotkają się na wyjeździe 29 listopada. Jastrzębianie w ekstraklasie wygrali wszystkie dziewięć dotychczasowych spotkań, tracąc w nich trzy sety, co pozwalało uznać ich za faworyta w starciu z mistrzem Francji. W pierwszym secie polski zespół prowadził 6:1, 16:10 i przegrał końcówkę do 23. W drugiej partii ekipa argentyńskiego szkoleniowca Marcelo Mendeza już nie pozwoliła sobie odebrać prowadzenia. Trzecią, bardzo wyrównaną, zakończył „asem” serwisowym Łukasz Wiśniewski. Przewaga Jastrzębskiego Węgla najbardziej widoczna była w czwartym secie. Od remisu 15:15 goście „odjechali” popełniającym błędy rywalom i wygrali przekonująco. W poprzedniej edycji LM Jastrzębski Węgiel wyeliminował w ćwierćfinale włoski klub Cucine Lube Civitanova, ale w półfinałowym dwumeczu okazał się gorszy od Zaksy Kędzierzyn-Koźle.
Drużyna Aluronu CMC Warty Zawiercie
w swoim debiucie w LM wygrała jako gospodarz w Dąbrowie Górniczej z tureckim Halkbankiem Ankara 3:1. Podopieczni trenera Michała Winiarskiego w kolejnym meczu LM podejmą 30 listopada Berlin Recycling Volleys. Grupa kibiców „Jurajskich Rycerzy”, która zdecydowała się na daleką wyprawę do Bułgarii miała powody do radości po pierwszym, wygranym przez gości, secie. Gospodarze po zmianie stron osiągnęli znaczące prowadzenie (18:13) i potrafili go utrzymać do końca. Odwrotnie wyglądała trzecia partia, wygrana przez polska drużynę do 18, mimo solidnego dopingu bułgarskich fanów. Najwięcej emocji dostarczył czwarty set. Bułgarzy prowadzili w nim 11:7, do remisu 16:16 doprowadził Miłosz Zniszczoł. Hebar mógł doprowadzić do tie-breaka, gdyby nie pomylił się w ataku Jacopo Massari. Zawiercianie wykorzystali swoją szansę i po skutecznym bloku mogli fetować z kibicami zwycięstwo.
Grupa Azoty
Z kolei w inauguracyjnym meczu kędzierzynianie pokonali u siebie czeski zespół CEZ Karlovarsko 3:1, a ich rywal przegrał we Włoszech z Itasem Trentino 0:3. Faworytem środowego spotkania byli triumfatorzy rozgrywek z 2021 i 2022 r. Z tej roli wywiązali się bez zarzutu. W premierowej odsłonie trener ekipy z Belgii po raz pierwszy poprosił o czas przy wyniku 8:3 dla kędzierzynian. Jego reprymenda na niewiele się zdała, gdyż po chwili było już 6:14. Grupa Azoty nie wykorzystała pierwszej piłki setowej, ale przy wyniku 17:24 dobrym atakiem popisał się Aleksander Śliwka. Najbardziej emocjonujący był drugi set. Decospan VT nieoczekiwanie prowadził 12:9. Wówczas trener gości Tuomas Sammelvuo zdecydował się na zmianę – zdjął z boiska Wojciecha Żalińskiego, a posłał do boju Adriana Staszewskiego. Roszada przyniosła spodziewany efekt i jeszcze przed rozstrzygającym momentem tej odsłony polski zespół wypracował sobie trzy punkty przewagi (22:19). Przy 20:24 miejscowi obronili dwa setbole, ale w trzeciej próbie Grupa Azoty przypieczętowała wygraną. W ostatnim secie zacięta walka trwała do wyniku 14:14. Potem, w dużej mierze dzięki zagrywkom Śliwki, goście odskoczyli na trzy punkty i do końca partii kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. Trzecie spotkanie fazy grupowe kędzierzyńska drużyna ponownie rozegrana na wyjeździe – 29 listopada rywalem będzie Itas Trentino.
Modyfikacje CEV
W LM bierze udział 20 zespołów. CEV (Europejska Konfederacja Siatkówki) postanowiła jednak nieco zmodyfikować rozgrywki, zwiększając liczbę drużyn grających w fazie play off. Zwycięzcy pięciu grup automatycznie awansują do ćwierćfinału, a pięć ekip z drugich miejsc oraz jeden zespół z trzeciej lokaty z najlepszym bilansem wystąpią w barażach (mecz i rewanż). Triumfatorzy tych par uzupełnią stawkę ćwierćfinalistów.
pau/pap
