30 listopada 2024

loader

W Cardiff górą Janowski

Maciej Janowski wygrał na Principallity Stadium w walijskim Cardiff żużlową Grand Prix Wielkiej Brytanii, szóstą rundę tegorocznego cyklu. To pierwszy Polak, który zwyciężył na tym torze. Czwarty w finale był Bartosz Zmarzlik.

Janowski w znakomitym stylu przełamał trwającą 22 lata niemoc polskich żużlowców w turniejach Grand Prix rozgrywanych w Wielkiej Brytanii. Wygrał zawody w Cardiff i do lidera cyklu GP Jasona Doyle’a traci już tylko trzy punkty. Inni nasi żużlowcy też jeździli znakomicie. Bartoszowi Zmarzlikowi jedynie defekt łańcucha na ostatnim okrążeniu finałowego biegu odebrał trzecie miejsce. Ale bohaterem wieczoru w naszej ekipie był Janowski. W półfinale wystartował z takim impetem, że sędzia błędnie posądził go o falstart i przerwał wyścig.
Telewizyjne powtórki wykazały jednak, że zawodnik Sparty Wrocław po prostu wykazał się fenomenalnym refleksem, a ponadto miał znakomicie przygotowany motocykl. Arbiter uznał swoją pomyłkę, ale bieg trzeba było powtórzyć. Janowski wytrzymał tę próbę nerwów, nie dał się też sprowokować Philowi Morrisowi, który utrudniał w chamski sposób Polakowi w przygotowaniu pola startowego. W powtórce półfinału wrocławianin znowu wystrzelił jak strzała i jego rywale do mety musieli oglądać tylko jego plecy. Podobnie było w finałowym biegu, do którego o mały włos a zakwalifikowałby się także trzeci z naszych reprezentacyjnych żużlowców, Patryk Dudek, ale Jason Doyle zdołał skutecznie odeprzeć jego atak na łuku i nie dał sobie wydrzeć miejsca w finale.
Trójka biało-czerwonych (w zawodach uczestniczył jeszcze Piotr Pawlicki, ale on odstawał od kolegów i z jednym zdobytym punktem zajął dopiero 16. miejsce) imponowała formą od początku zawodów w Cardiff. Zmarzlik dwukrotnie skutecznie przedarł się na czołowe miejsce z ostatniej pozycji zajmowanej po nieudanym starcie. Janowski z kolei w drodze do finałowej rozgrywki pokpił start tylko raz, gdy ruszał z najmniej korzystnego czwartego pola. W sumie wywalczył jednak w Cardiff 17 punktów.
Po sześciu turniejach tegorocznego cyklu Grand Prix w klasyfikacji generalnej prowadzi Australijczyk Jason Dole z dorobkiem 78 punktów, ale dwie kolejne lokaty zajmują Polacy. Drugi jest Janowski, a trzeci Dudek, obaj mają jednak na koncie po 75 punktów. Wygląda na to, że rywalizacja o tytuł indywidualnego mistrza świata rozegra się między tą trójką żużlowców, bo czwarty w klasyfikacji Szwed Fredrik Lindgren oraz piąty w zestawieniu Rosjanin Emil Sajfutdinow wywalczyli po 58 pkt i do wyprzedających ich Polaków tracą już 17 „oczek”, a do lidera cyklu aż 20. Szóstą pozycję okupuje Brytyjczyk Tai Woffinden z 57 pkt na koncie, a tuż za nim jest trzeci z Polaków w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej, Bartosz Zmarzlik, który zgromadził 55 pkt. Czwarty z naszych żużlowców, Piotr Pawlicki, uzbierał jak na razie 44 pkt i taki „urobek” daje mu 12. miejsce.
Następny turniej cyklu, o Grand Prix Szwecji w Malilli, odbędzie się 12 sierpnia.

trybuna.info

Poprzedni

Pan Pierwszy Furiat IV RP

Następny

Przyłębska w dolinie nicości