Zgodnie z przewidywaniami Gianni Infantino co najmniej następne cztery lata będzie prezydentem Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA). 52-letni Szwajcar został wybrany w czwartek na kolejną kadencję podczas 73. Kongresu FIFA w stolicy Rwandy – Kigali.
Kierujący FIFA od 2016 roku Infantino był jedynym kandydatem i został wybrany przez aklamację przez 211 przedstawicieli federacji narodowych. Szwajcar obiecał rekordowe przychody organizacji w następnym czteroletnim cyklu w wysokości 11 miliardów dolarów.
Jego działania nie wszystkim jednak przypadają do gustu, federacje członkowskie najbardziej podzielił pomysł rozgrywania mistrzostw świata co dwa lata, a nie co cztery, jak dotychczas. Konfederacje Ameryki Południowej i Europy rozważałyby nawet bojkot turnieju, gdyby plan Infantino wszedł w życie.
Infantino nie obstawał za swoim planem za wszelką cenę, co sprawiło, że jego reelekcja na szefa organu zarządzającego piłką nożną była formalnością.
„To niesamowity zaszczyt i przywilej oraz wielka odpowiedzialność. Obiecuję nadal służyć FIFA i piłce nożnej na całym świecie. Do tych, którzy mnie kochają, a wiem, że jest ich wielu, i do tych, którzy mnie nienawidzą… Kocham was wszystkich” – powiedział Infantino.
Szwajcar pochwalił się też zasobnością portfela FIFA. „Przychody wzrosły do rekordowych 7,5 miliarda dolarów (do 2022 roku) w okresie dotkniętym przez COVID-19. Kiedy przyszedłem, rezerwy FIFA wynosiły około 1 miliarda dolarów, dziś wynoszą prawie 4 miliardy dolarów. Obiecujemy nowe rekordowe przychody w następnym cyklu w wysokości 11 miliardów dolarów, a nowe klubowe mistrzostwa świata nie są uwzględnione w tej liczbie, więc mogą wzrosnąć o kilka miliardów” – wyjaśnił.
PAU