Po sześciu seriach spotkań eliminacyjnych w najlepszej sytuacji znajduje się reprezentacja Polski, która prowadzi w swojej grupie z przewagą sześciu punktów nad kolejnym rywalem.
Takiej komfortu jaki ma ekipa biało-czerwonych mogą jej pozazdrościć nawet broniący mistrzowskiego tytułu Niemcy. Nasi zachodni sąsiedzi co prawda nie przegrali żadnego z sześciu spotkań i prowadzą w grupie C z kompletem punktów, ale nad drugą w tabeli drużyną Irlandii Północnej mają mniejszą przewagę niż Polacy nad Czarnogórą i Danią, bo tylko pięć”oczek” przewagi. Nikt jednak nie wątpi w awans niepokonanego jak dotąd w tych eliminacjach zespołu Joachima Loewa. Oprócz Niemców w sześciu kolejkach nie stracili żadnego punktu jeszcze tylko Szwajcarzy, ale oni nie mogą być awansu, bo za plecami mają Portugalczyków. Aktualni mistrzowie Europy przegrali jak dotąd tylko jeden mecz, właśnie ze Szwajcarami na wyjeździe (0:2), ale potem pięć kolejnych rozstrzygnęli na swoja korzyść. Cristiano Ronaldo sam zdobył połowę bramek z 22 strzelonych przez reprezentację Portugalii i wraz z Robertem Lewandowskim znajduje się na czele klasyfikacji strzelców tych eliminacji. Kapitan biało-czerwonych ma jednak większy wkład w bramkowy dorobek swojej drużyny, bo sam zdobył 11 z jej 16 bramek. Portugalczycy nie mogą już sobie pozwolić na porażkę, bo Szwajcarzy golą grupowych rywali aż miło patrzeć i podobnie jak Niemcy są jak na razie niepokonani. Ale w ostatniej kolejce czeka ich wyjazd do Portugalii i całkiem niewykluczone, że ten mecz rozstrzygnie, który z tych zespołów awansuje bezpośrednio do rosyjskiego mundialu, w który będzie musiał o to powalczy w barażach.
Najskuteczniejszym zespołem po sześciu seriach spotkań są Niemcy, którzy w sześciu meczach strzelili aż 27 goli. Aktualni mistrzowie świata mogą się też pochwalić najlepszą defensywą, bo dali sobie strzeli tylko jednego gola. Tylko nieznacznie gorsi są od nich Belgowie, którzy prowadzą w grupie H z takim samym dorobkiem jak Polacy (16 pkt), ale z 24 strzelonymi golami i tylko dwoma straconymi. Nad ścigającymi ich zespołami Grecji oraz Bośni i Hercegowiny drużyna Belgii ma odpowiednio cztery i pięć punktów przewagi, ale przed sobą wyjazdowe potyczki z tymi ekipami.
Zacięta rywalizacja o premiowane bezpośrednim awansem miejsca oraz zapewniające grę w barażach drugie lokaty toczy się będzie także w grupie A (w niej szanse zachowują wciąż cztery drużyny), w grupie D (w najlepszej sytuacji są tu Serbia i Irlandia), grupie F (prowadząca Anglia raczej nie da się wyprzedzić, ale komfortu nie ma), w grupie G (tu liczą sie tylko ekipy Hiszpanii i Włoch) oraz w grupie I, w której szansę na zajęcie pierwszego miejsca wciąż mają cztery zespoły. Emocje czekają nas zatem do ostatniej kolejki.