Maja Staśko zasłynęła walką na rzecz praw kobiet i feminizmu. Aktywistka wywołała przy tym sporo skandali. Wzbudzająca kontrowersje swoimi wpisami na Twitterze Staśko, tym razem w prawdziwej walce na pięści dla federacji High League zmierzy się z Ewą Wyszatycką znaną jako Mrs. Honey.
Staśko zawalczy z jedną z nasłynniejszych polskich streamerek (tramsisja treści na żywo w internecie) Ewą Wyszatycką. Znana jako Mrs. Honey przygodę ze streamingiem rozpoczęła w 2017 roku i od tamtego czasu nagrywa filmy z grania w League of Legends, Fortnite, CS:GO czy Teamflight Tactics. Ogromną popularność zdobyła jednak nie tylko ze względu na aktywność na Twitchu, ale również przez liczne afery, skandale i kontrowersje.
W ostatnim czasie zainteresowanie opinii publicznej wzbudziło założenie przez nią konta na OnlyFans, czyli platformie, na której znane osoby udostępniają swoje nagie zdjęcia za pieniądze.
Wieści o swojej rywalce Staśko skomentowała w następujący sposób – “Moja przeciwniczka! Nie ma między nami żadnych dymów, sporów i starć. Nie nienawidzimy się. Nie skrzywdziłyśmy się. Nie znamy się! I bardzo dobrze. To będzie czysto merytoryczna (mam nadzieję!) i sportowa walka. Powodzenia, dziewczyno. Trzymam za nas kciuki!”.
Burza wokół udziału Staśko w gali
W poprzednim numerze naszej gazety na temat udziału Mai Staśko i samej gali krytycznie wypowiedział się aktywista Jan Śpiewak, który zauważył, że “Na gali nie występują jednak profesjonalni zawodnicy, ale gwiazdy internetu, które znane są z różnych patologicznych zachowań i z tego, że są znane. Walki są krwawe i bardziej przypominają mordobicie niż sport”.
“Staśko, bijąc się za pieniądze stała się częścią patologicznej kapitalistycznej opierającej się na władzy mężczyzn machinie. Stała się wszystkim tym, co krytykowała. Jest to bolesne, bo właśnie takie postacie jak Staśko, które zbierają pewien kapitał społeczny i symboliczny na lewej, stronie teraz ten kapitał wykorzystują po to, żeby wzmocnić szemrane interesy i najgorsze ludzkie instynkty” – kontynuował Śpiewak.
Inne głosy krytyczne grzmią: “Maja Staśko postanowiła nabić kieszeń seksistowskiemu raperowi, który publicznie obraża inne feministyczne aktywistki oraz małżeństwu powiązanemu z przybocznymi Kadyrowa. Nieźle” – skomentował w serwisie Twitter aktywista Adam Kudyba.
W innym tonie swoją opinie wygłosiła na łamach portalu Liberté Dobrosława Gogłoza: “Występując w oktagonie, Maja Staśko korzysta z jeszcze jednego ważnego feministycznego postulatu – kobiety mają prawo robić ze swoimi ciałami co im się podoba. Mają prawo dokonywać aborcji, albo rodzić siódemkę dzieci, mają prawo nie golić pach i nóg, ale również robić sobie botoks, tipsy i laminować rzęsy. Wolność dysponowania swoim ciałem polega właśnie na tym, że to nie „opinia publiczna” decyduje o tym, co kobietom wolno, ale one same. Nie musi się nam to podobać, nie musimy bić brawa, ale możemy przynajmniej powstrzymać się od publicznych ataków, bo są to właśnie ataki na korzystanie ze swojej osobistej wolności i jako takie są moim zdaniem mocno antyfeministyczne”.
Kontrowersje wokół High League
Jak donosi portal przegladsportowy.onet.pl władze organizacji, dla której ma stoczyć walkę aktywistka mogą być powiązane z Ramzanem Kadyrowem. Czyli przywódcą autorytarnej Republiki Czeczeńskiej, który wspiera Putina. Właściciele organizacji Hazbhi i Diana Edelbiewowie pochodzą właśnie z Czeczeni, a bratem Hazbhiego jest Bajsangur Edelbiew, który do 2020 r. był pracownikiem czeczeńskiej organizacji sztuk walk — Absolute Championship Akhmat (ACA). Edelbiew jest obecnie uznawany za głównego decydenta w High League. Natomiast ACA najprawdopodobniej jest zarządzana przez Ramzana Kadyrowa władającego marionetkowym państwem dyktatora, który wraz z rosyjskimi wojskami zaatakował Ukrainę w lutym tego roku.
Stąd pojawiające się powiązania z czeczeńskim przywódcą – jak poinformował portal.
Związki Kadyrowa z galą MMA, którą promują polskie media, nie są jednak przypadkowe. Prezydent Czeczenii jest wielbicielem sztuk walk. Zmagania podobają mu się do tego stopnia, że na 40. urodziny w 2016 r. zorganizowano dla niego zawody dzieci w wieku 8-12 lat. W klatce wystąpili wówczas jego trzej synowie” — pisał w 2019 r. Newsweek.
W oświadczeniu z 28 lutego 2022 r. High League odcięło się jednak od polityki. „Jesteśmy przeciwko jakimkolwiek wojnom” — napisali na swoim profilu. Stanowisku nie do końca uwierzyło ABW, które według informacji portalu salon24.pl bacznie przygląda się działaniu organizacji. Przy sprawie mają pracować funkcjonariusze na co dzień zajmujący się handlem ludźmi. Nieprawidłowości szuka również Krajowa Administracja Skarbowa.
Komentarz aktywistki
W odpowiedzi na krytykę z powodu rzekomego wspierania przemocy Staśko odpowiedziała w następujący sposób – “Zawodnicy MMA to nie ofiary przemocy ani sprawcy – to sportowcy. Osoby lubiące BDSM podobnie – zgoda jest tu podstawą, znacznie mocniej podkreślana niż w stosunkach bez dominacji i podporządkowania. Nie ma ofiary i sprawcy, tylko partnerzy seksualni. Aktywistka kontynuowała – “Porównywanie walki w oktagonie do przemocy to jak porównywanie seksu do gwałtu. Pomija najważniejszy element – zgodę. Stosunek bez zgody to gwałt, stosunek ze zgodą to seks. Uderzenie bez zgody to przemoc, uderzenie w ramach sportów walki, których zasady wszyscy znają i się na nie zgadzają – to sport. W świecie, w którym zgoda jest praktycznie niewidoczna, edukowanie w tym temacie to podstawa. Wiedziałam, że mój występ w oktagonie będzie mógł być podstawą do tej dyskusji. I bardzo mi na tym zależało”.
Twarzą organizacji raper Malika Montana, kojarzony ze swoich seksistowskich zachowań i wypowiedzi. Staśko komentuje te kontrowersje w ten sposób: “To, że w federacji jest Malik, uważam za idealny moment, by wykorzystać tę uwagę i pokazać, czym jest codzienny seksizm. By każda osoba, która go doświadcza, nie czuła się winna. By nie było na niego bezmyślnej zgody. Wszyscy mają seksistowskie teksty gdzieś.”
W rozmowie u Jastrzębowskiego dla portalu salon24 aktywistka podkreśliła, że „od lat robi dobrze rzeczy” i zamierza wykorzystać duże zasięgi związane z nadchodzącą walką na gali High League w celu dalszego niesienia pomocy potrzebującym osobom. Maja Staśko w dalszej części rozmowy wyjawiła, że pieniądze z walki przeznaczy po dwadzieścia tysięcy na organizacje wspierające mężczyzn, którzy doświadczyli przemocy, a także drugie tyle dla kobiet, które również jej doświadczyły. Resztę pieniędzy zamierza przeznaczyć na swoje życie. Jak donosi onet gaża za walkę Staśko to 80 tys. zł.
Na temat rzekomych powiązań federacji High League z czeczeńskim dyktatorem się nie wypowiedziała.
jmm/pap