Agnieszka Radwańska po dwóch nieudanych startach w turnieju w chińskim Wuhan, w których nie wygrała nawet jednego pojedynku, wreszcie odniosła tu zwycięstwo. W 2. rundzie tegorocznej edycji pokonała Rosjanke Jekaterinę Makarową 6:4, 6:1.
Radwańska podczas azjatyckiej części tenisowego sezonu nie ma litości dla złotych medalistek igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. W ubiegłym tygodniu w Tokio zmiotła z kortu triumfatorkę w grze pojedynczej Portorykankę Monicę Puig, a teraz w Wuhan równie gładko rozprawiła się mistrzynią olimpijską w deblu Jekaterina Makarową (w Rio grała w parze z rodaczką Jeleną Wiesniną). Rosjanki zaliczają się do ścisłej czołówki deblistek na świecie, ale w singlu Makarowa jest dopiero 37. w rankingu WTA. Nasza najlepsza tenisistka grała z nią wcześniej sześciokrotnie i wygrała cztery pojedynki, mimo to jej zwycięstwo na twardych kortach w Wuhan wcale nie było takie pewne.
Turniej w tym chińskim mieście rozgrywany jest dopiero po raz trzeci, ale ma wysoką rangę w hierarchii WTA i pokaźną pulę na nagrody (2,6 mln dolarów), dlatego jest zwykle mocno obsadzony. Radwańskiej w dwóch poprzednich edycjach nie dopisało szczęście, bo odpadała już w pierwszych pojedynkach. Za pierwszym razem w 2014 roku wyeliminowała ją Francuzka Caroline Garcia, a w zeszłym roku zrobiła to Amerykanka Venus Williams. A zatem zwycięstwo w spotkaniu z Makarową było dopiero pierwszym triumfem krakowianki na kortach w Wuhan. I całkiem możliwe, że także ostatnim w tegorocznej edycji, bo w trzeciej rundzie przeciwniczką Radwańskiej będzie ponownie Karolina Woźniacka.
Nasza rodaczka w duńskich barwach prezentuje ostatnio wysoką formę. W wielkoszlemowym US Open doszła do półfinału, a w ubiegłym tygodniu wygrała turniej w Tokio pokonując w półfinałowej potyczce właśnie Radwańską. Zaprzyjaźnione od czasów juniorskich tenisistki w stolicy Japonii stoczyły blisko trzygodzinny bój i zapewne w Wuhan uraczą widzów równie ekscytującym widowiskiem. Ich pojedynek odbędzie się w środę we wczesnych godzinach popołudniowych polskiego czasu.
Wynik jest sprawą otwartą, bo obie mają o co walczyć. Woźniacka bije się o powrót do czołowej dwudziestki rankingu WTA (obecnie jest na 22. pozycji), a Radwańska już zapewniła sobie trzecie miejsce na światowej liście, bo wyprzedzająca ją Hiszpanka Garbine Muguruza w Wuhan już odpadła po porażce z Serbką Jeleną Janković. Ale krakowiankę motywuje jeszcze szansa na zapewnienie sobie już w tym tygodniu miejsca w październikowym turnieju mistrzyń w Singapurze, w którym czeka ją trudna walka w obronie wywalczonego przed rokiem tytułu. Dlatego Karolinie, choć ja lubi, raczej w środę nie odpuści.