W miniony piątek Polski Związek Gimnastyczny został zawieszony w prawach członkowskich przez Komitet Wykonawczy europejskiej federacji gimnastycznej (European Gymnastics). Powodem są pieniądze.
W oficjalnym komunikacie w tej sprawie opublikowanym przez European Gymnastics podano, że zgodnie z artykułem 8 statutu tej organizacji jej komitet wykonawczy podjął decyzje o zawieszeniu Polskiego Związku Gimnastycznego w prawach członkowskich, co oznacza, że PZG utracił prawo do uczestnictwa w Walnym Zgromadzeniu European Gymnastics oraz wszelkiej aktywności sportowej we wszystkich imprezach organizowanych pod egidą European Gymnastics.
Ostateczną decyzję w tej sprawie może jednak podjąć tylko Walne Zgromadzenie European Gymnastics, ale tak się akurat składa, że najbliższe ma się odbyć 18 listopada. Do potwierdzenia zawieszenia krajowej federacji w prawach członkowskich EG potrzebne jest 2/3 głosów. Jeśli walne zgromadzenie podtrzyma w mocy wniosek komitetu wykonawczego European Gymnastics, reprezentanci Polski nie będą mogli wystartować w mistrzostwach Europy w gimnastyce artystycznej w Kijowie (26-29 listopada) oraz w grudniu z mistrzostwach Europy w gimnastyce sportowej w tureckim Mersin.
Co ciekawe, komitet wykonawczy w swoim werdykcie wyraźnie podkreślił, że Polski Związek Gimnastyczny zostanie przywrócony w poczet członków European Gymnastics natychmiast po uregulowaniu wszystkich zobowiązań finansowych.
Wedle wyjaśnień prezes PZG Barbary Stanisławiszyn, chodzi tu o kwotę 170 tys. euro, którą polska federacja pożyczyła w ubiegłym roku od EG na organizację rozegranych w Szczecinie mistrzostw Europy w gimnastyce sportowej. Transakcja została tak naprawdę przeprowadzona między European Gymnastics a firmą produkującą sprzęt. PZG miał zwrócić pożyczkę po sprzedaży tego sprzętu, ale pandemia koronawirusa pokrzyżowała wszystkie plany i dlatego nasza federacja gimnastyczna do tej pory nie spłacił zaciągniętego w European Gymnastics długu.