11 grudnia 2024

loader

Z pucharowego kwartetu tylko Śląsk nie przegrywa

Z pucharowego kwartetu tylko Śląsk nie przegrywa

Legia Warszawa – Twitter

Ze zmiennym szczęściem w 2. kolejce ekstraklasy grały zespoły, które w tym sezonie reprezentują polski futbol w europejskich pucharach. Legia Warszawa przegrała z Radomiakiem 1:3, Raków Częstochowa uległ Jagiellonii Białystok 0:3, a z tarczą do domu wrócił tylko Śląsk Wrocław po zwycięstwie nad Cracovią 2:1

UEFA przydzielił już Legii potencjalnych rywali w IV rundzie eliminacji Ligi Mistrzów oraz w przypadku porażki w III rundzie z Dinamem Zagrzeb także w IV rundzie eliminacji Ligi Europy. W walce o awans do fazy grupowej Champions League legioniści trafią na zwycięzcę dwumeczu Crvena Zvezda Belgrad – Sheriff Tyraspol (Mołdawia), natomiast po przeniesieniu do Ligi Europy w czwartej rundzie zagrają z lepszym z pary Ferencvarosi TC (Węgry) – SK Slavia Praga. Ale rzecz jasna na razie celem głównym dla warszawskiego klubu jest awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Czy ekipę prowadzoną przez trenera Czesława Michniewicza stać na pokonanie mistrza Chorwacji Dinama Zagrzeb, przekonamy się już w najbliższą środę. „Wojskowi” pierwszy mecz rozegrają w Zagrzebiu, zaś rewanż odbędzie się tydzień później na Łazienkowskiej. Nie będzie łatwo, bo Dinamo to bez wątpienia zespół znacznie mocniejszy od estońskiej Flory Talin i norweskiego Bodo/Glimt, bez wątpienia jest też dużo mocniejszy od Radomiaka, dlatego po porażce Legii w 2. kolejce ligowej z radomską ekipą 1:3 nastroje kibiców stołecznego klubu przed środową potyczką w Zagrzebiu trochę siadły. „Wojskowi” co prawda nie wystawili w Radomiu wszystkich swoich kluczowych graczy, ale taka rotacja w składzie nie przeszkodziła im w 1. kolejce pokonać Wisłę Płock 1:0. „Nafciarze” nie są słabsi od Radomiaka, więc porażka legionistów z radomianami może w kontekście meczu z Dinamem trochę niepokoić. Wypada mieć nadzieję, że legioniści nie pogrzebią szans na awans już w pierwszym spotkaniu, a losy awansu rozstrzygną się tydzień później na stadionie przy Łazienkowskiej w Warszawie. W przypadku zwycięstwa zespół Legii do bram piłkarskiego raju dzielić będzie już tylko jedna przeszkoda, a będzie nią albo zespół Crvenej Zvezdy Belgrad, albo Sheriffa Tyraspol. Mistrzowie Polski mieli farta w losowaniu, bo uniknęli znacznie mocniejszych przeciwników. Ale nie róbmy sobie złudnych nadziei – już Dinamo może okazać się przeszkodą nie do przejścia, a wtedy Legia zostanie przeniesiona do Ligi Europy i w IV rundzie zagra o awans do fazy grupowej ze zwycięzcą z pary Ferencvarosi TC (Węgry) – SK Slavia Praga. Przypomnijmy, że w razie niepowodzenia legioniści już mają zagwarantowane miejsce w fazie grupowej Ligi Konferencji.
W kwalifikacjach do tego debiutującego w tym sezonie europejskiego pucharu, najmniej prestiżowego, przepadła już ekipa Pogoni Szczecin, natomiast w III rundzie walczą jeszcze Raków Częstochowa i Śląsk Wrocław. Częstochowianie trafili na rosyjski Rubin Kazań i w tej konfrontacji bynajmniej nie są faworytem, zwłaszcza po ligowej porażce z Jagiellonią 0:3. Ale ponieważ trener Marek Papszun w Białymstoku także wystawił zespół bez kluczowych graczy, wynik ten może być nieco mylący. Dlatego nie traćmy wiary w ambicję wicemistrzów Polski i zdobywców Pucharu Polski. Jeśli przejdą ekipę z Kazania, w IV rundzie kwalifikacji zmierzy się z lepszym z pary KAA Gent (Belgia) – RFS Ryga (Łotwa). Śląsk Wrocław w najbliższy czwartek w III rundzie zagra z izraelskim Hapoelem Beer Szewa. Zespół trenera Jacka Magiery w dwóch poprzednich rundach nie zaznał porażki, pokonując estoński Paide Linnameeskond 2:1 i 2:0 oraz wygrywając z Araratem Erewan 4:2 i remisując 3:3. W krajowej lidze wrocławianie także nie przegrali jeszcze spotkania. Zaczęli od remisu z Wartą Poznań 2:2, a w miniony weekend w 2. kolejce ograli na wyjeździe Cracovię 2:1. Jeśli uporają się z Hapoelem, w IV rundzie czeka ich potyczka ze zwycięzcą rywalizacji między Rapidem Wiedeń a cypryjskim Anorthosisem Famagusta. Czwarty zespół z naszego pucharowego kwartetu, Pogoń Szczecin, ma już za sprawą chorwackiego NK Osijek (0:0 i 0:1) zmagania na europejskich arenach z głowy. „Portowcy” mogą zatem teraz poświęcić całą swoją uwagę krajowym rozgrywkom, ale w 2. kolejce grali z nieustępliwą na boisku drużyną Warty Poznań i zdołali jedynie zremisować (1:1). Ale mają mocną kadrę i w tym sezonie powinni walczyć w lidze
o najwyższe laury.

trybuna.info

Poprzedni

Wyniki 2. kolejki PKO Ekstraklasy

Następny

O tym się mówi: Azyl dla sprinterki z Białorusi

Zostaw komentarz