6 listopada 2024

loader

Z Saudyjczykami o wszystko

fot. Łączy nas piłka - Facebook

Piłkarze Czesława Michniewicza zremisowali w Dausze z Meksykiem 0:0 w swoim pierwszym meczu grupy C mistrzostw świata. Jeżeli chcą marzyć o wyjściu z grupy, muszą pokonać Arabię Saudyjską. A to będzie niezwykle trudne, bo Saudyjczycy w pierwszym meczu pokonali reprezentację Argentyny.

Polscy piłkarze mogą się jednak pocieszać, że nie przegrali swojego pierwszego meczu na mundialu w XXI wieku. W 2002, 2006 i 2018 roku taka sztuka im się nie udała, co miało później ogromne znaczenie w kontekście – nieudanej – walki o 1/8 finału. Jednocześnie już po raz czwarty w historii biało-czerwoni bezbramkowo zremisowali pierwsze spotkanie MŚ. Identycznie było w 1978, 1982 i 1986 roku – wówczas za każdym razem wyszli z grupy.

Komentarze po meczu
Uczestnik tamtych mundiali i król strzelców mistrzostw świata w 1974 Grzegorz Lato tak skomentował remis Polaków: „Najważniejsze, że nie przegraliśmy z Meksykiem. Jeśli przegramy z naszym najbliższym rywalem, to zostaniemy przed pojedynkiem z Argentyną z jednym punktem. Ta z kolei jeśli nie pokona Meksyku, to będzie musiała wygrać z Polską”
Były prezes PZPN skomentował też przestrzelony rzut karny Roberta Lewandowskiego: „To prawda, że Lewandowski nie za często się mylił strzelając rzut karny, jednak poprzednio wykonując go też się pomylił (w 13. kolejce ligi hiszpańskiej nie wykorzystał karnego w meczu z Almerią). Nie chcę gdybać czy ktoś inny powinien strzelać go w meczu z Meksykiem. Na pewno na treningu nasi zawodnicy to ćwiczyli. Trener ustala kto potem wykonuje to w trakcie spotkania. Jednak napastnik musi to wykorzystać. W 1978 r. – na mistrzostwach świata – Kaziowi Deynie obronił karnego w podobnym stylu bramkarz Argentyny”.

Niedosytu nie krył też Grzegorz Krychowniak:
„Gdybyśmy strzelili gola, to byłby fantastyczny mecz. Mielibyśmy trzy punkty i zrealizowalibyśmy cel. Szkoda tej sytuacji, ale to jest piłka nożna. Czasem się nie strzela karnych. To był solidny występ. Dlatego jest dobrze, a nie bardzo dobrze. Trzeba było wykorzystać sytuację, którą mieliśmy” – oświadczył pomocnik. Polacy wymienili w tym spotkaniu 244 celne podania, natomiast Meksykanie – 426. „Byliśmy cofniętym zespołem. Zostawiliśmy piłkę Meksykanom i wyprowadzaliśmy kontry” – skomentował Krychowiak. „W drugiej połowie podeszliśmy trochę wyżej. Utrzymywaliśmy się dłużej przy piłce. W pierwszej połowie widać było po nas trochę stresu. Potrzebowaliśmy trochę czasu. W drugiej połowie wyglądało to dużo lepiej. Jak wychodzisz na mecz, to chcesz wygrać. Jest trochę niedosyt. Zobaczyliśmy czy ten punkt da nam wyjście z grupy. Kolejne spotkanie z bardzo wymagającym przeciwnikiem trzeba będzie wygrać” – skwitował Krychowiak.

Po meczu niedosytu nie krył też kapitan polskiej kadry Robert Lewandowski:
„Szanujemy ten punkt. Wszystko od nas zależy w kolejnym meczu. Z drugiej strony szkoda rzutu karnego, bo była to świetna szansa na zdobycie bramki, ale nie strzeliłem. To bardzo boli: „Był to równorzędny mecz. Obie drużyny mogły wygrać. Chciałem uderzyć do boku. Dzisiaj to się nie udało. To boli, ale patrzymy na kolejny mecz. Chcemy wygrać i zdobyć trzy punkty” – stwierdził napastnik reprezentacji Polski. Dużo pracujemy w defensywie, żeby przeciwnik nie stwarzał sytuacji. Czasami może brakować sił i lepszych decyzji. Im więcej zawodników atakuje, tym łatwiej stworzyć sytuacje. Defensywa była jednak priorytetem. Dlatego nie było klarownych sytuacji” – wyjaśnił kapitan biało-czerwonych. „Graliśmy dużo długich piłek. Brakowało ich zebrania, pójścia za plecy. To nie był łatwy mecz dla ofensywnych zawodników. Byliśmy naciskani i podwajani. Graliśmy kompaktowo. Mieliśmy z tyłu głowy to, żeby nie stracić bramki. To był priorytet”

Głos zabrał też selekcjoner: „Nie mam pretensji do Roberta Lewandowskiego. Wielcy piłkarze na wielu turniejach nie strzelali karnych. Tak bywa. Jeśli grasz na turnieju MŚ i remisujesz 0:0, nie wykorzystujesz karnego, to zawsze czujesz niedosyt. Takie rzeczy zdarzają się w sporcie. To są olbrzymie emocje” „To punkt, który ma słodko-gorzki smak i niczego jeszcze nie przesądza. Remis w pierwszym spotkaniu turnieju nie zabiera szans ani nam, ani Meksykanom. A to jest w tym momencie najważniejsze” – podsumował Michniewicz. „Widzieliśmy wszystkie możliwe do obejrzenia mecze Arabii Saudyjskiej i spodziewałem się, że tak będzie grała. To reprezentacja oparta na piłkarzach drużyny Al-Hilal, bardzo utytułowanej w tamtej części świata. Agresywna, wybiegana, dobrze zorganizowana – taka jest ekipa Arabii. Wynik w starciu z Argentyną jest zaskoczeniem, ale sama gra nie” – powiedział Michniewicz na konferencji prasowej. „Arabia Saudyjska gra bardzo wysoko. Można to wykorzystać, ale trzeba mieć dobrze biegających zawodników, w odpowiednim tempie, w wolne sektory boiska. My też będziemy grali w podobny sposób. Umiejętności wykorzystywania przestrzeni i utrzymania się przy piłce będą bardzo ważne” – zwrócił uwagę. „Przed nami mecz z sensacją grupy – Arabią Saudyjską. W najbliższych dniach skupimy się na tym, co Saudyjczycy pokazali w starciu z Argentyną”

W Arabii Saudyjskiej święto
Król Arabii Saudyjskiej Salman ibn Abd al-Aziz Al Su’ud ogłosił środę dniem wolnym po historycznym zwycięstwie nad Argentyną 2:1 – poinformowały saudyjskie media. Już wcześniej ogłoszono, że wejście do parków rozrywki w Arabii Saudyjskiej będzie we wtorek darmowe. W Arabii Saudyjskiej zapanowała prawdziwa euforia po „historycznym zwycięstwie”, jak pokonanie jednego z faworytów turnieju określają lokalne media. Najwięcej uwagi poświęca się świetnej postawie saudyjskiego bramkarza Mohammeda Al-Owaisa, którego nazywa się „heroicznym bohaterem”. Podopieczni Herve Renarda przystąpią do meczu z biało-czerwonymi poważnie osłabieni. Wiadomo, że trener Saudyjczyków Herve Renard nie będzie mógł skorzystać z pomocy dwóch zawodników. Yaser Al-Shahrani i kapitan zespołu Salman Al-Faraj z powodu kontuzji nie zagrają już w tegorocznych mistrzostwach. W czwartek podczas konferencji prasowej Jakub Kamiński zapewnił, że piłkarzom reprezentacji Polski nie brakuje pewności siebie i wiary w zwycięstwo w sobotnim meczu. „Zrobimy wszystko, aby to spotkanie wygrać” – podkreślił. Kamiński przyznał, że Arabia Saudyjska to „groźna drużyna”. „Wiedzą o co grają! Po pokonaniu Argentyny będą na fali, na trybunach, jak sądzę, będą tysiące ich kibiców. My jednak o tym nie myślimy, patrzymy tylko na siebie. Mamy jeden punkt, jesteśmy nadal w grze, zrobimy wszystko, aby w sobotę wygrać” – podkreślił.

Na konferencji, polski selekcjoner przekazał, że w polskiej kadrze nie ma problemów zdrowotnych. „Wszyscy są do dyspozycji, wiem, w jakim ustawieniu zagramy, ale tego nie zdradzę” – podkreślił. Początek sobotniego meczu z Arabią Saudyjską o godz. 14 czasu polskiego.

pau/pap

Redakcja

Poprzedni

Teatr gorący Andrzeja Rozhina

Następny

Japonia upokarza Niemców