9 grudnia 2024

loader

Za mało dachów

Tylko jeden kort w tenisowym kompleksie All England Club ma zasuwany dach. I tylko na nim można grać gdy leje deszcz. A w Londynie do czwartku pogoda nie rozpieszczała uczestników tegorocznego wielkoszlemowego Wimbledonu.

Do rywalizacji w grze pojedynczej tegorocznego Wimbledonu stanęły trzy polskie tenisistki – Agnieszka Radwańska, Magda Linette i Pula Kania, ale po pierwszej rundzie na placu boju została już tylko pierwsza z wymienionych. Rozstawiona w turnieju z numerem trzecim najlepsza z naszych tenisistek w pierwszej rundzie trafiła na znacznie niżej od niej notowaną w rankingu WTA Ukrainkę Katerynę Kozłową. Radwańska miała z nią zagrać we wtorek wieczorem, ale tego dnia Londyn utonął w deszczu i większość meczów organizatorzy byli zmuszeni przenieść na środę. Także pojedynek Polki z Ukrainką, którego na szczęście we wtorek nawet nie zdążyły rozpocząć. Mówienie o szczęściu w przypadku naszej tenisistki ma pewne uzasadnienie, bo w ostatnim czasie zdarzyło jej się przegrać takie przerywane i przekładane z powodu deszczu pojedynki. W French Open uległa niżej notowanej Bułgarce Cwetanie Pironkowej, choć zanim przerwano im grę robiła z nią na korcie co chciała. Następnego dnia Polka została przez organizatorów paryskiego turnieju wręcz zmuszona do wyjścia na mokry kort i gry nasiąkniętymi wodą piłkami, co zdecydowanie lepiej zniosła silniejsza fizycznie Bułgarka i ku swojemu niepomiernemu szczęściu zakończyła zwycięsko rywalizację z trzecią rakiet świata.
Z powodu deszczu Radwańska odpadła też szybko z dwóch turniejów na trawie poprzedzających Wimbledon – w Birmingham i Eastbourne. W tym drugim polega w starciu z waleczną Słowaczką Dominiką Cibulkovą i sympatycy talentu krakowianki zaczęli na serio obawiać się o jej formę.
Mecz z Kozłową niekoniecznie musiał zakończyć się dla naszej tenisowej gwiazdy zwycięsko, ale w środę organizatorzy uszanowali jej kategoryczną prośbę i pojedynek z Ukrainką wyznaczyli na korcie numer 1, jedynym w kompleksie The All England Lawn Tennis and Croquet Club całkowicie zadaszonym. A w takich warunkach, na suchej nawierzchni i bez dmuchającego znienacka wiatru, Radwańska rozprawiła się z Kozłową w niewiele ponad godzinę, pokonując ja 6:2, 6:1.
W drugiej rundzie rywalką Polki była sklasyfikowana na 102. miejscu rankingu WTA 19-letnia Chorwatka Ana Konjuh. Ich pojedynek zakończył się po zamknięciu wydania, ale murowana faworytką tej potyczki była Polka. Co prawda Konjuh potrafi grać na trawie i nawet ma na koncie wygrany turniej na tej nawierzchni, lecz w czwartek w Londynie już nie padało i wszystkie mecze odbywały się planowo i bez większych opóźnień, a taka sytuacja premiowała bardziej doświadczoną w wimbledońskich zmaganiach krakowiankę.
Zresztą nie tylko ją. Pierwsze rundy tego wielkoszlemowego turnieju nie obfitowały w sensacyjne porażki gwiazd, jak miało to miejsce w Australian Open czy French Open. Swoje mecze pewnie wygrywały m.in. prowadząca na światowej liście Amerykanka Serena Williams, druga w zestawieniu Hiszpanka Garbine Muguruza, ale wysoką dyspozycję zasygnalizowały też Rumunka Simona Halep, Niemka Angelique Kerber oraz dwukrotna mistrzyni Wimbledonu Czeszka Petra Kvitova.

trybuna.info

Poprzedni

Legia chce sprzedać swoje klejnoty

Następny

Ostatnie gry bez stawki