W 18. kolejce doszło do zmiany lidera w Lotto Ekstraklasie. Miejsce Lechii Gdańsk, która przegrała w Krakowie z Wisłą 0:3, zajęła Jagiellonia Białystok. Podopieczni trenera Michała Probierza pokonali u siebie Lecha Poznań 2:1.
W rundzie jesiennej Jagiellonia pokonała w Poznaniu Lecha 2:0, a obie bramki w tym spotkaniu zdobył najskuteczniejszy w białostockiej drużynie w tym sezonie Konstantin Vassiljev. Przed spotkaniem rewanżowym w Białymstoku Estończyk doznał jednak na treningu kontuzji, co trener Jagiellonii Michał Probierz starał się do ostatniej chwili ukryć przed lechitami. No i ukrył, czym niewątpliwie rywali zaskoczył i z czego nie omieszkał się po meczu pochwalić.
„Mieliśmy dużo problemów. Cały tydzień padał śnieg i nie mieliśmy gdzie trenować. A jeszcze trzy dni temu wypadł nam ze składu Vassiljev. Udało się to nam jednak ukryć. Dziękuje moim piłkarzom, że ta wiadomość nie wyszła poza naszą szatnię” – powiedział Probierz.
Trener Jagiellonii nie wytrzymał jednak meczu z Lechem nerwowo i po kolejnej uwadze pod adresem arbitra Daniela Stefańskiego z Bydgoszczy został karnie odesłany na trybuny. A zgodnie z regulaminem rozgrywek Lotto Ekstraklasy szkoleniowiec, który zostaje dyscyplinarnie usunięty przez sędziego z ławki rezerwowych, automatycznie zostaje zdyskwalifikowany na dwa najbliższe ligowe spotkania, podczas których nie może pełnić żadnych oficjalnych funkcji. Probierz nie będzie mógł zatem poprowadzić swojej drużyny w dwóch ostatnich meczach rundy jesiennej z Arką Gdynia i Wisłą Płock.
Białostocczanom trudno więc będzie utrzymać prowadzenie w tabeli, ale na ich szczęście najgroźniejsi rywale złapali zadyszkę. W Krakowie Lechia po sześciu meczach z rzędu bez porażki dostała niepodziewanie tęgie baty od Wisły 0:3. Porażkę na własnym boisku z odrodzonym po kilku słabszych występach Zagłębiem Lubin poniosła też trzecia w tabeli drużyna Bruk-Betu Nieciecza, serie zwycięstw zakończyły także zajmujące dwie kolejne lokaty w tabeli ekipy Legii i Lecha.
Niespodzianką kolejki był niewątpliwie remis skazywanego już na degradację Górnika Łęczna, który jednak pod wodzą tymczasowego trenera Sławomira Nazaruka zdołał wywieźć ze stadionu Cracovii cenny punkt. Natomiast dla zespołu „Pasów” remis z Górnikiem był porażką, bo krakowianie mają już trzy punkty straty do dwunastego w tabeli Piasta Gliwice, a tylko dwa przewagi nad przedostatnim Ruchem Chorzów.
Wygląda jednak na to, że „Niebiescy” są w znacznie większych tarapatach niż Cracovia czy Górnik Łęczna, bo im grozi nie tylko degradacja, ale z powodu narastających lawinowo problemów finansowych odebranie licencji, czego skutkiem będzie całkowity upadek tego zasłużonego klubu.