30 listopada 2024

loader

Zimowe wejście na K2

Nie ma już ośmiotysięczników niezdobytych zimą. Ostatni z nich, K2, drugi najwyższy szczyt na Ziemi (8611 m n.p.m.) w minioną sobotę zdobyła dziesięcioosobowa grupa żyjących na co dzień w Himalajach Szerpów.

W składzie ekipy, która dokonała udanego wejścia na K2 byli: Nirmal Purja, Gelje Sherpa, Mingma David Sherpa, Mingma Gyalje Sherpa, Sona Sherpa, Mingma Tenzi Sherpa, Pem Chhiri Sherpa, Dawa Temba Sherpa, Kili Pemba Sherpa oraz Dawa Tenjing Sherpa. Cała dziesiątka wspinaczy wróciła do bazy cała i zdrowa. Szerpowie to lud tybetański zamieszkujący Himalaje w Indiach i Nepalu. Zamieszkują górskie tereny na wysokości od trzech do sześciu tysięcy metrów nad poziomem morza, a dzięki specyficznym cechom fizycznym znakomicie znoszą wysiłek i pobyt w najwyższych partiach gór. Do połowy ub. wieku utrzymywali się głównie z hodowli bydła oraz przędzenia i tkania wełny.
Wspinaczka wysokogórska stała się dla nich dochodową profesją dopiero od lat 30-tych ub. wieku, gdy kontrolujący subkontynent indyjski Brytyjczycy zaczęli ich zatrudniać jako tragarzy w organizowanych przez siebie wyprawach w wysokie partie Himalajów. W 1953 roku Edmund Hillary i Szerpa imieniem Tenzing Norgay jako pierwsi zdobyli najwyższy szczy naszego globu – Mount Everest.
Himalaizm stał się dla Szerpów dochodową działalnością, ale też swoistym narodowym sportem. Wśród nich gwiazdami są jednak tylko tacy wspinacze, którzy weszli na przykład na Mount Everest nie mniej niż dziesięć razy. Obecny rekordzista, Kami Rita Sherpa, stawał na szczycie najwyższej góry na ziemi aż 24 razy.
Zimowym wejściem na K2 Szerpowie przerwali trwający od wielu lat światowy wyścig o to, kto pierwszy zdobędzie o tej porze roku drugi najwyższy szczyt na naszym globie. Uczestniczyli w nim także polscy himalaiści, którzy bez powodzenia atakowali zimą K2 trzykrotnie, ale w ostatnich latach porażkami zakończyły się też wyprawy Rosjan i Kazachów.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Grosicki w wyjściowym składzie WBA

Następny

Diablo w więzieniu

Zostaw komentarz