Wczoraj w Kijowie sytuacja zmieniała się z godziny na godzinę. Micheil Saakaszwili został najpierw aresztowany, lecz później jego zwolennicy odbili go.
Ukraińskie władze nie darowały Micheilowi Saakaszwiliemu organizowania coraz poważniejszego ruchu sprzeciwu wobec prezydenta Petra Poroszenki. Nie chodzi już o brak ukraińskiego obywatelstwa i spektakularne przedarcie się przez granicę we wrześniu tego roku. Interwencja SBU nastąpiła dwa dni po tym, gdy Saakaszwili poprowadził w Kijowie pięciotysięczny marsz pod hasłem impeachmentu prezydenta Petra Poroszenki. Zarzucał mu niespełnienie żadnej obietnicy wyborczej (od zwycięstwa w Donbasie do poprawy warunków życia mieszkańców kraju) oraz utrzymywanie w kraju patologicznego oligarchicznego systemu władzy. Razem z Ruchem Nowych Sił dowodzonym przez Gruzina maszerowali ukraińscy nacjonaliści. Było to jedno z największych zgromadzeń protestacyjnych od czasów słynnego Majdanu. W przyszłym tygodniu Ruch Nowych Sił i jego skrajnie prawicowi sojusznicy planowali następne – blokadę gmachu administracji prezydenta.
Rano pojawiły się najpierw informacje, że Prokuratura Generalna w asyście SBU przeszukuje kijowskie mieszkanie Saakaszwilego przy ul. Kościelnej w ramach postępowania dotyczącego finansowania organizowanych przez jego partię mityngów. Po wejściu mundurowych do budynku były prezydent Gruzji wspiął się na dach ośmiopiętrowego domu i groził, że rzuci się z niego. W tym czasie na ulicy zbierał się już tłum zwolenników Saakaszwilego, gdyż jego współpracownicy wrzucili informację o przeszukaniu do mediów społecznościowych.
Kiedy Saakaszwili został w końcu wyprowadzony przed budynek i wsadzony do samochodu, setki jego zwolenników zablokowały drogę odjazdu. Doszło do przepychanek, w których, jak podaje agencja informacyjna Unian, jest kilku poszkodowanych. Policja zatrzymała zwolenników polityka, którzy najaktywniej starali się uniemożliwić odjazd samochodu, m.in. kobietę, która wybiła szybę w radiowozie, a celu rozpędzenia tłumu policja użyła gazu pieprzowego. Na miejsce dodatkowo ściągnięto Gwardię Narodową. Aktywiści i zwolennicy Ruchu Nowych Sił. Jak się miało okazać – było to bezskuteczne, gdyż zwolennicy gruzińskiego polityka w końcu uwolnili go. Saakaszwili wezwał z kolei do obalenia prezydenta Petro Poroszenki.
Według ukraińskiej prokuratury Micheil Saakaszwili współpracuje z ludźmi eksprezydenta Wiktora Janukowycza. Ukraiński prokurator generalny Jurij Łucenko na konferencji prasowej poinformował, że współpracownik Saakaszwilego Sewerion Dangadze za zgodą byłego prezydenta Gruzji zwrócił się o pomoc finansową do Serhija Kurczenki zbiegłego do Moskwy oligarchy związanego z Wiktorem Janukowyczem. Miał otrzymać ok. pół miliona dolarów.