14 listopada 2024

loader

Afrykański kraj zwraca się w kierunku Rosji

fot. Screenshot Youtube / Al Jazeera

Rządzone przez wojsko Burkina Faso zawiesza porozumienie z Francją, nakazując jej wojskom opuszczenie kraju w ciągu miesiąca – donoszą tamtejsze państwowe media. Jednocześnie pojawiają się doniesienia o zacieśnianiu współpracy z Rosją, o czym z kolei informuje agencja Al-Dżazira.

Rząd wojskowy Burkina Faso, państwa w Afryce Zachodniej, nakazał stacjonującym tam francuskim żołnierzom opuszczenie kraju w ciągu miesiąca. Decyzja, ogłoszona przez oficjalną agencję AIB (Agence d’Information du Burkina), jest ostatnią oznaką pogarszania się stosunków między Francją, a jej byłą kolonią od czasu drugiego puczu wojskowego w tym państwie we wrześniu ubiegłego roku.

AIB poinformowała, że rząd wojskowy zawiesił porozumienie wojskowe z 2018 r., które zezwalało na obecność wojsk francuskich w kraju.

Prezydent Francji Emmanuel Macron oznajmił w niedzielę, że Paryż czeka na wyjaśnienia od Wagadugu w sprawie żądania wycofania wojsk. Wezwał przywódcę zamachu stanu w Burkina Faso, Ibrahima Traore, do zajęcia publicznego stanowiska.

Źródło zbliżone do armii Burkina Faso powiedziało agencji AFP, że Wagadugu nie zrywa stosunków z Francją i że „zawiadomienie dotyczy wyłącznie umów o współpracy wojskowej”.

Francja utrzymuje obecnie około 400 żołnierzy sił specjalnych w Burkina Faso, która walczy z grupami powiązanymi z Al-Kaidą i ISIL (komórka Państwa Islamskiego).

Francuzi nie pomogli

Ten kraj (dawna Górna Wolta) jest jednym z najbiedniejszych na świecie, a tamtejszy konflikt, który rozprzestrzenił się w Sahelu z Mali w ciągu ostatniej dekady, zabił tysiące cywilów. W ostatnich miesiącach w kraju nasiliły się nastroje antyfrancuskie w związku z przekonaniem, że obecność wojskowa Francji nie poprawiła sytuacji w zakresie bezpieczeństwa.

„Pomimo ich obecności na ziemi Burkinabe z ogromnym sprzętem i potężnym potencjałem na poziomie wywiadowczym, nie mogli pomóc nam pokonać terroryzmu” – powiedział Passamde Sawadogo, wybitny działacz społeczeństwa obywatelskiego i piosenkarz reggae. „Dlatego nadszedł czas, abyśmy się ich pozbyli i to właśnie robi rząd przejściowy z dużą odwagą” – cytuje go agencja Associated Press.

Szli z plakatami przedstawiającymi Putina

Setki mieszkańców Burkinaby demonstrowało w Wagadugu przeciwko Francji, domagając się wydalenia francuskiego ambasadora Luca Hallade’a i zamknięcia bazy wojskowej w Burkina Faso.

Nieśli ogromne plakaty przedstawiające przywódców Mali i Gwinei – obaj również doszli do władzy w zamachach stanu – a także prezydenta Rosji Władimira Putina.

Mohamed Sinon, jeden z organizatorów demonstracji, powiedział, że wiec został zwołany, aby pokazać poparcie dla przywódcy zamachu stanu w Burkinabe, kapitana Ibrahima Traore oraz sił bezpieczeństwa walczących z Al-Kaidą i ISIL . „Jesteśmy ruchem panafrykańskim i chcemy współpracy między Burkina Faso i Rosją, ale także wzmocnienia przyjaźni i współpracy z Gwineą i Mali” – dodał.

Wydaje się, że Burkina Faso, podobnie jak sąsiednie Mali, coraz bardziej zwraca się ku Rosji jako partnerowi. „Rosja jest rozsądnym wyborem w tej dynamice” – powiedział premier Burkinabe Apollinaire Kyelem de Tembela, który w zeszłym tygodniu spotkał się z ambasadorem Rosji, a w grudniu był z wizytą w Moskwie. „Uważamy, że nasze partnerstwo musi zostać wzmocnione” – dodał.

Oni także zwrócili się do Kremla

Francuska agencja france 24 zauważa, że Mali, także była kolonia Paryża, w zeszłym roku nakazało francuskim wojskom wycofanie się z kraju. Ostatni z 2400 stacjonujących tam francuskich żołnierzy opuścił kraj w sierpniu po dziewięciu latach walki z Al-Kaidą i grupami powiązanymi z ISIL.

Wiele z nich ma teraz siedzibę w Nigrze i Czadzie. Wiadomo też, że Mali zatrudniło rosyjskich najemników z powiązanej z Kremlem Grupy Wagnera, którzy zostali oskarżeni o powszechne łamanie praw człowieka.

Dżihadyści palili za sobą ziemię

Burkina Faso wstrząsa fala przemocy dżihadystów, która przetoczyła się z sąsiedniego Mali w 2015 roku. Rebelia pochłonęła tysiące ofiar i zmusiła co najmniej 2 mln osób do opuszczenia swoich domów.

Paryż jest zaniepokojony możliwością powtórki katastrofalnego konfliktu z Mali, z którego wycofał wojska w zeszłym roku. Jeśli siły francuskie miałyby wycofać się z Burkiny Faso, preferowaną opcją Paryża wydaje się być przesunięcie na południe od sąsiedniego Nigru, gdzie stacjonuje już prawie 2000 jego żołnierzy.

JAM/PAP

Redakcja

Poprzedni

Ofensywa może ruszyć przed dostawą czołgów

Następny

Co dały Obajtkowi „dobre zmiany” w Kodeksie spółek handlowych?