13 listopada 2024

loader

Bez niespodzianki

Liberał i kandydatka skrajnej prawicy zmierzą się w drugiej turze wyborów prezydenckich we Francji. Dobrą wiadomością jest znakomity wynik Jean-Luca Mélenchon, polityka radykalnej lewicy.

Przedwyborcze prognozy okazały się trafione. Najwięcej głosów w pierwszym starciu otrzymał bezpartyjny Emmanuel Macron, którego nazwisko zakreśliło 23,7 proc. wyborców. Na drugim miejscu uplasowała się ksenofobiczna i antyeuropejska Marine Le Pen z wynikiem o dwa punkty procentowe gorszy. Republikanin François Fillon i antykapitalista Mélenchon znaleźli się poza dalszą rozgrywką. Dla tego pierwszego jest to fatalna wiadomość, gdyż był uznawany początkowo za głównego faworyta wyborów. Na drugim biegunie emocji jest z pewnością Mélenchon, który zanotował najlepszy wynik radykalnej lewicy od kilkudziesięciu lat. Całkowitą klęskę poniósł natomiast Benoît Hamon, kandydat Partii Socjalistycznej.
Zanim we Francji upubliczniono wyniki exit polls, w godzinach popołudniowych informacja o wyraźnym zwycięstwie Macrona pojawiła się na belgijskim portalu. Sprawę skomentował na swoim Facebooku ekspert od francuskiej polityki, Jerzy Szygiel:
„Walka propagandowa o wygraną kandydata sektora bankowego trwała cały dzień. Weźmy np. wyniki tzw. exit polls podawane w ciągu dnia przez belgijski RTBF, przekazywane od razu przez wszystkie europejskie media (w Polsce np. Wyborcza), tak by drogami internetowo-telefonicznymi trafiły do Francuzów, oczywiście oficjalnie pozbawionych takich wyników do godz. 20.00, bo zabraniają tego przepisy wyborcze. Cel polegał tu na wpłynięciu na tych wyborców, którzy zrezygnują ze swoich wahań, by zagłosować na ogłoszonego wcześniej zwycięzcę – przynosi im to ulgę: ten mechanizm psychiczny działa zwykle bez pudła”.

trybuna.info

Poprzedni

Dramat Golloba

Następny

Aresztują oszustów