Austriacka Partia Socjaldemokratyczna przyznała, że „błąd techniczny” w pliku Excel doprowadził do ogłoszenia niewłaściwego kandydata jako nowego lidera partii. Oficjele centrolewicowej SPÖ poinformowali, że to Andreas Babler wygrał wybory, a nie Hans Peter Doskozil, który mógł się cieszyć stanowiskiem jedynie przez 2 dni.
Przegrany kandydat świętował swoje zwycięstwo przez cały weekend, przekonany, że zdobył 53 proc. głosów około 600 delegatów na kongres. W rzeczywistości Babler zdobył 317 głosów wobec 280 głosów Doskozila.
Jak informują przedstawiciele partii, z powodu błędu technicznego w pliku Excel wyniki zostały pomieszane. „Wyniki z kart głosowania nie pasowały do cyfrowo ogłoszonego wyniku” – powiedziała komisarz wyborczy SPÖ, Michaela Grubesa.
Błąd wyszedł na jaw tylko dlatego, że jeden z dziennikarzy zauważył brakujący głos w końcowym wyniku i poruszył tę kwestię przed komisją wyborczą partii. Choć teoretycznie nie zmieniało to wyniku, postanowiono ponownie przeliczyć głosy, co doprowadziło do identyfikacji błędu.
Doskozil po otrzymaniu informacji o błędzie zaakceptował wynik, dodał jednak gorzko, że „rozdział w polityce federalnej jest dla niego zamknięty na zawsze”. Babler zanim przyjął nominację domagał się kilkukrotnej weryfikacji wyniku wyborczego.
Wybory na lidera partii nastąpiły po wzroście niezadowolenia z jej poprzedniej liderki, Pameli Rendi-Wagner, która była krytykowana za brak wizji i niemożność przełożenia niezadowolenia społecznego z rządu na większe poparcie.
Te zaskakujące wydarzenia mają miejsce rok przed oczekiwanymi wyborami parlamentarnymi w Austrii, która jest obecnie rządzona przez koalicję konserwatywnej Austriackiej Partii Ludowej (ÖVP) i Zielonych.
Kandydaci na lidera
Walczący o zastąpienie odchodzącej liderki Babler – 50-letni były magazynier, samozwańczy marksista i długoletni eurosceptyk – zobowiązał się do powrotu austriackich socjaldemokratów do ich lewicowych korzeni.
W debacie wewnątrzpartyjnej, która skupiała się mniej na polityce, a bardziej na tym, czy centrolewica powinna nosić swoje wartości na rękawach, 52-letni Doskozil opowiadał się za bardziej prawicowym od Bablera stanowiskiem w kwestiach takich jak imigracja, obiecując przyciągnąć z powrotem wyborców, którzy przeszli na stronę skrajnie prawicowej Wolnościowej Partii Austrii (FPÖ).
Ostatnie sondaże pokazują FPÖ na prowadzeniu z 29-31 proc. poparcia, natomiast socjaldemokraci są na drugim lub trzecim miejscu z 21-24 proc. wynikiem zbliżonym do rządzącej ÖVP.
W przeciwieństwie do Doskozila, Babler wykluczył możliwość utworzenia „wielkiej koalicji” z austriackimi konserwatystami.
Kontrowersje wokół Bablera
Babler, były członek marksistowsko-leninowskiego skrzydła „Stamokap” swojej partii, wzbudził przed kongresem wielkie kontrowersje. Przyczyniło się do tego nagrane dwa lata temu wideo, w którym opisywał UE jako „najbardziej agresywny sojusz polityki zagranicznej, jaki kiedykolwiek istniał” i „gorszy niż NATO”. Ocenił UE jako „imperialistyczny projekt z kilkoma standardami społecznymi”.
Skonfrontowany z jego komentarzami Babler powiedział, że nie opowiada się za austriackim wyjściem z Unii Europejskiej, ale jest za społecznie ukierunkowaną reformą traktatów europejskich. W jednym z wywiadów powiedział austriackim mediom: „Jestem marksistą”, ale w kolejnym wywiadzie stwierdził, że nie opowiada się za koncepcjami takimi jak ekspropriacja czy dyktatura proletariatu.
ALF