9 listopada 2024

loader

Cesarz chce na emeryturę

W Japonii sensacja: 82-letni cesarz Akihito wystąpił z telewizyjnym orędziem do narodu po raz drugi w historii. Pierwszy raz było to w 2011 r., 5 dni po trzęsieniu ziemi, tsunami i katastrofie w elektrowni atomowej Fukushima. Teraz z jego słów wynikało, że chętnie udałby się na emeryturę. Właściwie wezwał rząd, nie wzywając, by coś z tym zrobił.

Nie padło słowo abdykacja, bo w konstytucji nie występuje, ale konstytucję można zmienić. Sondaże mówią, że nawet 84 proc. Japończyków jest gotowych przychylić się do abdykacji.
Obserwatorzy zastanawiają się o co właściwie chodzi. Cesarz mówił, że cieszy się dobrym zdrowiem, co było widać, ale nie wiadomo, jak będzie w kolejnych latach. Zauważył, że przeszedł dwie operacje i czuje, że jego „siły zmniejszyły się „.
Być może chodzi mu o to, by jego 56-letni syn Naruhito został cesarzem, a ponieważ Naruhito ma tylko jedną córkę, może do konstytucji dałoby się wstawić klauzulę, że i kobieta może być cesarzem. W końcu przez 2700 lat tronu japońskiego zasiadało na nim 8 kobiet. Jest to wciąż ta sama dynastia Jamato. Ostatnim cesarzem, który abdykował, był Kokaku w 1817 r., ale prawo wtedy pozwalało.
Jest jeszcze inna możliwość: art. 9 konstytucji, narzuconej przez Amerykanów 70 lat temu czyni z Japonii państwo pacyfistyczne, a czasy zmieniają się szybko. Korea Północna ma broń atomową i wygraża „imperialistom”, a ostatnio ostrzelała nawet wody japońskiej strefy ekonomicznej. I art. 9 należałoby zmienić.
Premier Shinzo Abe powiedział, że „z powagą przyjął słowa cesarza i głęboko je rozważy”.

trybuna.info

Poprzedni

Nandrolon był w obu próbkach

Następny

Niebezpieczna wizja demokracji totalitarnej