Około 10 tysięcy cywilów zginęło, a 40 tys. zostało rannych w wojnie domowej w Jemenie od marca 2015 r., gdy do konfliktu włączyła się Arabia Saudyjska – podał koordynator ONZ ds. humanitarnych w Jemenie, James McGoldrick.
Na konferencji prasowej powiedział, że bilans opiera się na listach sporządzonych przez szpitale. Podkreślił, że zabitych w rzeczywistości może być więcej. Po raz pierwszy przedstawiciel ONZ potwierdził tak wysoką liczbę ofiar śmiertelnych w konflikcie między wojskami szyitów (Hutich) i sunnitów.
Iran wspiera Hutich – finansowo, organizacyjnie i dostarczając uzbrojenie, a sunnitów koalicja międzynarodowa z Arabia Saudyjską na czele, która interweniuje zbrojnie. Koalicja uznaje ona rząd sannickiego prezydenta Abd Rabbuha Mansura al-Hadiego. Tylko południowa część kraju wraz z Adenem podlega rządowi al-Hadiego.
Poprzedni bilans ONZ mówił o ok. 4,2 tys. zabitych cywilów. Jemen pogrążony jest w chaosie od 2011 r., kiedy to miejscowa Wiosna Arabska położyła kres 32-letnim rządom prezydenta Alego Abd Allaha Salaha.
Jednak władza Hadiego jest w znacznej mierze iluzoryczna, co wykorzystują aktywne na południu i częściowo wschodzie kraju Państwo Islamskie i al-Kaida. Konflikt nasilił się, gdy w marcu 2015 r. interwencję w Jemenie rozpoczął Rijad, by zwalczać rebeliantów Hutich, panujących nad stołeczną Saną oraz północą i zachodem kraju.
Saudyjczycy chcą, by władzę w kraju przejął al-Hadi, ale koalicja sunnicka była krytykowana przez wspólnotę międzynarodową, m. in. ONZ, za śmierć ponad połowy cywilnych ofiar konfliktu.