8 listopada 2024

loader

Daleki Wschód na wymarciu?

fot. Unsplash

W ubiegłym roku w Japonii urodziło się zaledwie 770 747 dzieci; to najmniejsza liczba, od kiedy prowadzone są statystyki – wynika z danych Ministerstwa Zdrowia, Pracy i Opieki Społecznej cytowanych. Liczba zgonów była największa w okresie powojennym. W Chinach demografia też spędza sen z powiek, w związku z czym, ruszono z dużą akcją rozmnażania populacji.

W 2022 r. na świat przyszło o 40 875 mniej dzieci niż w roku poprzednim. Liczba urodzeń w kraju od siedmiu lat utrzymuje tendencję spadkową.

Jak wynika z najnowszych danych statystycznych, w ubiegłym roku odnotowano również rekordową liczbę zgonów w okresie powojennym wynoszącą 1 568 961. Najczęstszą przyczyną były nowotwory – stanowiły one 24,6 proc. wszystkich zgonów – podkreśla portal Asahi. COVID-19 był siódmą co do wielkości (3 proc.) przyczyną śmierci.

Populacja Japonii, licząca ponad 125 milionów, zmniejszyła się tym samym o 798 214. Liczba Japończyków spada nieustannie od 16 lat i przewiduje się, że do 2070 r. będzie wynosiła 87 mln. Współczynnik dzietności zmalał o 0,04 pkt. proc. rok do roku, osiągając 1,26 – tyle samo co w Polsce. W przypadku Japonii wskaźnik ten zrównał się ze stanem z 2005 r. i jest najniższym wynikiem w historii. Poziom ok. 2,1 uznaje się za taki, który zapewnia w danym społeczeństwie wymienialność pokoleń.

Podczas pierwszego wyżu demograficznego (1947-49) bezpośrednio po zakończeniu II wojny światowej liczba urodzeń w Japonii osiągnęła 2,5 mln rocznie, a podczas drugiego (1971-74) przekroczyła 2 mln. Liczba urodzeń spadła poniżej liczby zgonów po raz pierwszy w 2007 roku – zaznacza portal Nippon.

Jak dotąd wysiłki rządu mające na celu zachęcenie ludzi do posiadania większej liczby dzieci miały ograniczony wpływ na dzietność, pomimo wsparcia finansowego dla kobiet w ciąży i na opiekę nad dziećmi. Pod koniec maja premier Kishida dodatkowo obiecał podwoić wydatki na opiekę nad dziećmi w ciągu najbliższych trzech lat, aby pomóc w odwróceniu kurczącego się wskaźnika urodzeń w kraju.

W Chinach z demografią też nie jest wesoło to dlatego władze miejskie Pekinu poinformowały o włączeniu 16 rodzajów leczenia niepłodności do koszyka świadczeń podstawowych. Jest to najnowszy środek podjęty przez władze w celu wyhamowania spadku urodzeń w Chinach.

Wśród refundowanych świadczeń, które będą dostępne od 1 lipca dla par zameldowanych w Pekinie, znajdzie się m.in. zapłodnienie in vitro, przeszczep zarodka, zamrażanie i przechowywanie nasienia – potwierdził Du Xin, wicedyrektor Miejskiego Biura Ubezpieczeń Medycznych w stolicy ChRL.

Obecnie w Pekinie znajduje się 16 instytucji medycznych wyznaczonych do świadczenia tego rodzaju usługi w zakresie technik wspomaganego rozrodu – podał dziennik „Beijing Ribao”.

Wprowadzenie tego rozwiązania ma miejsce w momencie, gdy rząd ChRL usiłuje powstrzymać spadek liczby urodzeń. Populacja Chin zmniejszyła się w ubiegłym roku o 850 tys. osób, co jest pierwszym spadkiem od 60 lat. Wskaźnik urodzeń skurczył się w 2022 roku do rekordowo niskiego poziomu 6,77 na 1000 osób i oczekuje się, że w 2023 roku spadnie jeszcze bardziej.

Na podobne rozwiązania zdecydowały się już władze prowincji Liaoning na północnym wschodzie Chin.

Zaniepokojeni gwałtownym starzeniem się społeczeństwa chińskiego doradcy rządowi zaproponowali w marcu, aby samotne i niezamężne kobiety miały dostęp m.in. do usług zamrażania komórek jajowych i zapłodnienia in vitro.

JD/PAP

Redakcja

Poprzedni

Boris Johnson dalej łamie zasady

Następny

19-20 czerwca 2023