30 listopada 2024

loader

Iskander-M, rakieta nie do zestrzelenia

Zwiększenie obecności NATO u granic Rosji podważa stabilność strategiczną w Europie i zmusza Federację Rosyjską do podejmowania działań w odpowiedzi – oświadczył rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu na wyjazdowym posiedzeniu kolegium resortu obrony w Kubince w obwodzie moskiewskim.

Szojgu podkreślił, że „nasilanie się działań wojskowych NATO u granic Rosji, budowa infrastruktury wojskowej w Europie Środkowo-Wschodniej i rozmieszczenie tam elementów amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej zmuszają Rosję do zareagowania, w pierwszej kolejności na zachodnim kierunku strategicznym”.
Szojgu powiedział, że NATO rozmieściło w trybie rotacyjnym w Europie Wschodniej „ok. 1,2 tys. jednostek bojowych, w tym ponad 30 samolotów, a także ponad tysiąc żołnierzy”, a aktywność ta może się nasilić po lipcowym szczycie NATO w Warszawie.
„Niezawisimaja Gazieta” komentuje, że „zachodni kierunek strategiczny przypomina szachownicę, na której po obu stronach trwa stałe przegrupowywanie sił i środków”. Dziennik wskazuje, że Rosja odtworzyła tu trzy armie: 1. armię pancerną oraz armie ogólnowojskowe – 6-tą i 20-tą. Podkreśla, że Okręg Zachodni „otrzyma w tym roku ponad 10 tys. żołnierzy służby kontraktowej i ponad 2 tys. jednostek nowego i modernizowanego sprzętu”.
Dosłownie w tych dniach – dodaje gazeta – „przemysł przekazał armii jeszcze jeden komplet zestawów rakietowych Iskander-M wyposażonych w pociski manewrujące i balistyczne”. I zauważa, że „zasięg takich rakiet to 500 kilometrów, przy czym nie są one wychwytywane przez istniejące środki obrony przeciwrakietowej”.

trybuna.info

Poprzedni

Grają na zwłokę

Następny

Niepokój Grupy Wyszehradzkiej