Powód kolejnych napaści to nieodpowiedni – zdaniem religijnych radykałów – strój.
Tym razem poważnie pobito ciężarną dziennikarkę pisma „Evrensel” Hazal Olmez.
Olmez jest w 6 miesiącu ciąży. Na ulicy w Stambule została napadnięta przez radykalnych islamistów. – Szłam do domu po pracy swoją stałą trasą – mówi Olmez. – Nagle ktoś szarpnął mnie za włosy. Odwróciłam się i zobaczyłam kobietę w parandży, zapytałam ją, o co chodzi i ona zaczęła mi ubliżać, oskarżając, że chodzę w odsłoniętej odzieży i jestem zwolenniczką Gülena.
Według słów tureckiej dziennikarki, do napaści przyłączył się jeszcze jeden mężczyzna i jedna kobieta, którzy oznajmili, że od dzisiaj ma się ubierać tak, jak oni chcą i robić to, czego sobie życzą. Po chwili podszedł jeszcze jeden mężczyzna z długą brodą i powiedział, że od dawna śledzą cztery osoby w tej dzielnicy i przyjdzie kolej również na pozostałych, po czym kopnął dziennikarkę w nogę. Zachęcał też przechodniów, by przyłączyli się do bicia Olmez, co napadnięta odebrała, jako zachętę do linczu. Napastnicy bili Olmez nawet wtedy, kiedy już leżała na ulicy. Uratowała ja przypadkowa kobieta, która prosiła napastników, by zaprzestali bicia ciężarnej. Lekarz nie chciał jej wystawić świadectwa obdukcji, choć twierdził, że płód mógł zostać uszkodzony na skutek ciosów. Radził, by zwróciła się na policję.
To kolejny już w ostatnich dniach atak radykalnych islamistów na ulicach większych tureckich miast na kobiety, które, ich zdaniem ubierały się „nieodpowiednio” i jest świadectwem islamskiej radykalizacji tureckiej ulicy.