2 grudnia 2024

loader

Kanada. O podwyżki cen żywności oskarżają korporacje

fot. Ken Lund / Flickr

Kanadyjczycy obwiniają wielkie sieci supermarketów, zarządzane przez korporacje, za wzrosty cen żywności i przypominają, że podczas pandemii zyski tych firm szybko rosły.

Loblaws Companies Ltd. to korporacja, która jest właścicielem sieci droższych supermarketów Loblaws i tańszych sklepów z żywnością No Frills oraz popularnej marki własnych produktów. Właśnie Loblaws stał się w ostatnich dniach chłopcem do bicia za wzrost cen żywności, a spółka odczuła ataki na tyle mocno, że odpowiada na nie odpowiadać w mediach społecznościowych. „Łatwo obwiniać sprzedawców żywności za wyższe ceny żywności. Ale ze studolarowego rachunku za zakupy żywności nasze zyski to mniej niż 4 dolary” – bronił się Loblaws w wpisie na Twitterze.

Inne duże sieci jak Metro i Sobeys też są krytykowane za wzrosty cen i też się z nich tłumaczą. Media cytowały szefa Metro Erica La Fleche, który powiedział, że firma otrzymała jeszcze w ubiegłym roku od swoich dostawców 27 tys. informacji o konieczności podwyżki cen o ponad 10 proc.

Czas ochrony cen dobiegł końca

Przy czym oburzenie na Loblaws ma swoje konkretne przyczyny. W połowie października Loblaws ogłosił, że zamraża ceny produktów sprzedawanych pod własną marką, a w ubiegłym tygodniu potwierdził, że czas ochrony cen się skończył. Lider opozycyjnej Nowej Partii Demokratycznej Jagmeet Singh skrytykował firmę, pisząc na Twitterze, iż „szefowie firm (CEO) nie pomogą ci z cenami żywności (…) Niech prezesi zapłacą to, co powinni, żeby Kanadyjczycy nie musieli ponosić kosztów”.

Według danych kanadyjskiego urzędu statystycznego inflacja w grudniu wyniosła 6,3 proc. w skali roku, a ceny żywności w grudniu były o 11 proc. wyższe niż rok wcześniej. Statistics Canada podało też w ostatnich dniach, że w przypadku niektórych warzyw – np. sałaty – wzrosty cen wyniosły od 40 do 64 proc. w skali roku, w przypadku pomidorów – 25 proc. To m.in. skutek tego, że w zimie Kanada importuje świeże warzywa z USA i Meksyku.

Doroczny raport prognozujący zmiany cen żywności, opublikowany w grudniu, przygotowywany przez cztery kanadyjskie uniwersytety, szacuje, że w 2023 r. spodziewany jest wzrost cen żywności między 5 a 7 proc., a najbardziej wzrosną ceny warzyw, produktów mlecznych i mięsa. Dla czteroosobowej rodziny z dwojgiem dzieci oznacza to wzrost wydatków na jedzenie z ponad 15,1 tys. CAD rocznie do prawie 16,3 tys. CAD rocznie.

Sieci podczas pandemii źle traktowały pracowników

Przy tym niechęć wielu Kanadyjczyków do sieci supermarketów za podwyżki cen ma głębsze przyczyny. Podczas pandemii krytykowano tych pracodawców za niewłaściwe traktowanie pracowników. Na początku pandemii sieci podwyższyły wynagrodzenia zatrudnionym w sklepach, ale kiedy zakończyła się pierwsza fala zachorowań, zmniejszono pensje. Kiedy na przełomie 2021 i 2022 r. liczba zachorowań na Covid-19 znów zaczęła rosnąć, związki zawodowe zaczęły się domagać podwyżek, ale sieci ich nie wprowadziły. Jak w styczniu ubiegłego roku mówił Jerry Dias, szef Unifor, największego związku zawodowego w sektorze prywatnym, „chodzi o chciwość i kropka”.

W przypadkku Loblaws są jeszcze inne powody: grupa przejęła w 2014 r. sieć marketów kosmetyczno – medycznych Shoppers Drug Mart, w których są również apteki. Podczas pandemii krytykowano duży udział Loblaws w programie szczepień i w mediach pojawiły się głosy, że to częściowa prywatyzacja. Obecnie w mediach toczy się dyskusja nad aplikacją oferowaną przez Shoppers, która umożliwia szybki kontakt z lekarzem czy wypisanie recepty, ale wiąże się z opłatami, choć zgodnie z prawem w publicznej służbie zdrowia nie są pobierane opłaty za zwykłą wizytę u lekarza czy wypisanie recepty.

Popularny satyryczny magazyn „The Beaverton” opublikował prześmiewczy tekst, w którym cytowano prezesa Loblaws Galena Westona Jr., że jeśli Kanadyjczyków nie stać na chleb, to „niech jedzą doskonałe mrożone ciasto – tu nazwa firmy”, co nawiązuje do przypisywanej królowej Francji Marii Antoninie wypowiedzi, że „niech jedzą ciastka” w reakcji na bunt głodujących mieszkańców Paryża. Nie ma dowodów, że Maria Antonina to powiedziała, ale cytat jest często wykorzystywany, także przez kanadyjskich satyryków.

ALF/PAP

Redakcja

Poprzedni

Narkotyki mogą zwalczać depresję?

Następny

Gospodarka 48 godzin