– Wycofamy się z porozumienia nuklearnego, jeśli Stany Zjednoczone nałożą na nas kolejne sankcje – z takim przekazem wystąpił we wtorek prezydent Iranu Hasan Rouhani w parlamencie swojego kraju.
Przemówienie wybranego w tym roku na drugą kadencję Hasana Rouhaniego było na żywo transmitowane przez irańską telewizję. Głowa państwa dał wszystkim obywatelom – a przede wszystkim konserwatywnym przeciwnikom politycznym, czekającym na jakąś jego słabość – sygnał, że będzie bronił irańskich interesów. Oznajmił, że nowe sankcje nałożone przez USA na Iran łamią porozumienie z 2015 r., na mocy którego Teheran, w zamian za faktyczne zatrzymanie programu nuklearnego, miał właśnie od większości sankcji zostać uwolniony. To z kolei dawało mu możliwość rozwinięcia eksportu ropy naftowej.
– Jeśli Ameryka chce wrócić do dawnych metod [tj. do nakładania sankcji – przyp. red.], Iran z pewnością w krótkim czasie odpowie – nie w ciągu tygodnia czy miesiąca, ale w ciągu godzin, wysuwając bardziej zaawansowane warunki, niż przed początkiem negocjacji – powiedział Rouhani.
USA utrzymują, że nowe sankcje nałożone na Iran (stosowne decyzje podpisał niedawno Donald Trump) nie mają nic wspólnego z programem nuklearnym i są słuszną odpowiedzią na „próby rakietowe, wspieranie terroryzmu, brak szacunku dla praw człowieka, łamanie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ”. Takie przewinienia Teheranu wymieniła przedstawicielka USA w tejże Radzie, Nikki Haley, tym samym implikując, że Stany Zjednoczone nigdy żadnym z powyższych się nie splamiły. Haley dodała także, że jest niedopuszczalnym, by porozumienie nuklearne było traktowane jako wartość sama w sobie, w imię której należy powstrzymywać się od działań przeciwko Iranowi.
Irańscy dyplomaci przypominają w odpowiedzi, że rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ, które mogłyby mieć zastosowanie w spornej kwestii, nie zabraniają testów rakietowych jako takich. Przechodzą także do słownej kontrofensywy, przypominając, ile kontrowersyjnych ruchów wykonała administracja Trumpa w sprawach międzynarodowych. – Świat przekonał się jednoznacznie, że Ameryka rządzona przez Donalda Trumpa ignorowała międzynarodowe porozumienia, nie tylko podkopuje porozumienie nuklearne, ale i złamała słowo w sprawie porozumień klimatycznych i porozumienie z Kubą – to również słowa Rouhaniego.
Porozumienie atomowe z Iranem w 2015 r. przyjmowane było jako przełom w stosunkach międzynarodowych, nie tylko w skali Bliskiego i Środkowego Wschodu. Donald Trump nie raz dawał już jednak do zrozumienia, że – bez względu na konsekwencje – chętnie by je wypowiedział. Jego zwolennicy wydają się zachwyceni taką perspektywą.