10 grudnia 2024

loader

Kto podnosi rękę na cara, ten spada z nieba

fot. Telegram

W środę, w obwodzie twerskim doszło do katastrofy samolotu. Na jego pokładzie znajdował się Jewgienij Prigożyn, szef tajemniczej rosyjskiej Grupy Wagnera, oraz jego „prawa ręka” Dmitrij Utkin, pseudonim „Wagner”. Wszystkie osoby na pokładzie zginęły. „Myślę, że teraz ci, który chcieliby obalić samego Putina, będą się głęboko zastanawiać, żeby nie spotkał ich podobny los” – ocenił gen. Roman Polko.

Amerykański ekspert ds. lotnictwa, Ian Petchenik, cytowany przez agencję Reutera, podkreślił, że katastrofa została poprzedzona gwałtowną zmianą toru lotu maszyny. Samolot utracił wysokość o ponad 2,4 km w ciągu zaledwie 30 sekund. Prywatny odrzutowiec, poruszając się na wysokości przelotowej ponad 8,5 km, nagle wykonał pionowy zwrot w dół w pobliżu miejscowości Kużenkino. Petchenik z redakcji Flightradar24 zaznaczył, że decydujące znaczenie miało ostatnie pół minuty lotu.

Rosawiacja, rosyjska agencja transportu lotniczego, potwierdziła obecność Prigożyna i Utkina na pokładzie samolotu. Agencja opublikowała listę pasażerów i załogi, wskazując na obecność obu mężczyzn. Dodatkowo, katarska telewizja Al-Dżazira przekazała, że na miejscu zdarzenia odnaleziono telefon należący do Prigożyna.

Podejrzany

Pierwszą osobą podejrzaną w sprawie katastrofy jest osobisty pilot Prigożyna, Artiom Stiepanow. Jak podaje niezależny portal Meduza, Stiepanow był założycielem spółki MNT Aero, do której należał rozbity samolot. Pilot miał dostęp do tej maszyny, lecz przed katastrofą jakoby wyjechał na Kamczatkę i tam „zaginął”. Rosyjskie organy ścigania próbują odnaleźć mężczyznę, jednak bezskutecznie. Nie można wykluczyć, że Stiepanow znajduje się już poza rodzinnym krajem.

Brat pilota zdołał jedynie powiadomić, że podejrzany trzeci dzień z rzędu przebywa w podróży i nie ma z nim kontaktu – dodały opozycyjne media.

Spekulacje i teorie spiskowe

Nie jest znana bezpośrednia przyczyna katastrofy. Pojawiły się spekulacje o zestrzeleniu maszyny przez obronę przeciwlotniczą lub wybuchu na pokładzie. Brytyjskie źródła wojskowe, cytowane przez BBC, wskazują na rosyjską Federalną Służbę Bezpieczeństwa (FSB) jako odpowiedzialną za atak na samolot.  

Stacja BBC wskazuje, że FSB jest całkowicie lojalna wobec prezydenta Władimira Putina i ocenia, że śmierć Prigożyna prawdopodobnie wzmocni pozycję rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu i szefa sztabu generalnego rosyjskich sił zbrojnych generała Walerija Gierasimowa, których Prigożyn nienawidził i publicznie krytykował. To kolei jest korzystne dla Ukrainy, ponieważ obaj są uważani za niekompetentnych.

Z kolei amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) podał, że samolot z Prigożynem na pokładzie został zestrzelony dwoma pociskami S-300.

Wewnętrzne konflikty na Kremlu

Gen. Roman Polko w rozmowie z PAP podkreślił, że śmierć Prigożyna oznacza wewnętrzną walkę o wpływy na Kremlu. „Śmierć Prigożyna oznacza, że na Kremlu toczy się wewnętrzna walka o wpływy” – ocenił b. dowódca GROM. „To, że pucz Prigożyna nie udał się, a Putin w tak krwawy sposób się z nim rozprawił, oznacza silną pozycję samego Putina. (…) Myślę, że teraz ci, który chcieliby obalić samego Putina, będą się głęboko zastanawiać, żeby nie spotkał ich podobny los” – wskazał generał.

„Trudno liczyć, żeby teraz znaleźli się odważni, którzy będą chcieli obalić Putina, bo to, co stało się Prigożynem pokazuje, że – mimo tego, iż był bardzo mocnym człowiekiem, bardzo popularnym w wojsku, który dbał o żołnierzy mówiąc, żeby nie traktować ich, jako mięso armatnie – poległ w tej wojnie” – powiedział Polko.

Jak zaznaczył, „to pokazuje, że Kreml nie zmienia się, a Putin ma się całkiem nieźle, jeśli chodzi o sprawowanie władzy, stąd potrzebne jest zwycięstwo Ukrainy, bo trudno liczyć, żeby w samej Rosji nagle doszło do jakiegoś otrzeźwienia, innego spojrzenia na kwestie bezpieczeństwa międzynarodowego i kwestie organizacji władzy w samej Rosji”

Na pytanie, jakie jest prawdopodobieństwo, że na pokładzie samolotu faktycznie byli Prigożym i Utkin, gen. Polko odpowiedział, że – choć „źródła rosyjskie są mało wiarygodne nawet gdyby sam Putin to powiedział, to wydaje się, że tutaj nie było mistyfikacji”. Jak zaznaczył, „widać wyraźnie, że Władimir Putin upokorzony przez Prigożyna szukał zemsty”.

„Wystarczyły mu dwa miesiące, żeby przejąć aktywa Grupy Wagnera, chociażby w Afryce, dokonać selekcji ludzi, którzy przejdą na stronę ministra obrony Siergieja Szojgu oraz Walerija Gierasimowa, żeby wyczyścić własne kadry, czyli gen. Siergieja Surowikina i tych generałów, którzy popierali Prigożyna i oczywiście, żeby oszukać samego Prigożyna, który wrócił do Rosji, tak jakby nie znał Putina, chociaż przez lata był jego kucharzem i doskonale wiedział, że ten terrorysta, bandyta – takiego upokorzenia mu nie wybaczy” – powiedział gen. Polko.

„Nie wiem dlaczego Prigożyn łudził się, że Putin przejdzie porządku dziennego nad tym upokorzeniem, które dwa miesiące temu przeżył” – mówił.

Zagrożenie ze strony wagnerowców po śmierci Prigożyna?

Pytany o zagrożenie ze strony Grupy Wagnera po śmierci Prigożyna, gen. Polko powiedział, że „dwa ostatnie miesiące Putin wykorzystał, żeby odpowiednio ich porozdzielać”. „Najemnicy są obecnie rozproszeni – część z nich jest w Afryce, część w Rosji, część na froncie ukraińskim, a jeszcze inna część na Białorusi” – wskazał generał.

Jak zaznaczył, „nie możemy liczyć, że nie będzie prowokacji na granicy polsko-białoruskiej”. „Wojna jest kontynuowana. Z pewnością, ludzie z Grupy Wagnera będą wykorzystywani jako mięso armatnie przez służby specjalne, siły rosyjskie, które prowadzą swoją wojnę. Zapewne będą także funkcjonowały inne nowe organizacje, prywatne armie do prowadzenia brudnych wojen, tyle, że tym razem władze na Kremlu nie dopuszczą, żeby zyskały aż tak dużą niezależność i samodzielność, jaką miała Grupa Wagnera” – wyjaśnił gen. Polko. Podkreślił, że „w dalszym ciągu są one niebezpieczne”.

Jak zaznaczył, „musimy być gotowi, do tego, do czego zdążyliśmy się już przyzwyczaić, czyli do forsowania płotu i przepychania migrantów, poprzez prowadzenie rozpoznania szlaków komunikacyjnych aż po akty dywersyjne, akty terroru, bo Polska jest państwem kluczowym dla dostaw uzbrojenia dla Ukrainy”.

„Na pewno ani Rosja, ani Białoruś, która jest jej wasalem, nie przestaną interesować się kierunkiem, z którego dostarczane jest uzbrojenie do Ukrainy” – podkreślił gen. Polko.

Kto następny?

Jak zauważa France24, Władimir Putin miał niedawno zaproponować, aby na czele Grupy Wagnera stanął Andriej Troszew, pseudonim „Siwy”. Był on formalnym numerem 2 w kierowanej przez Jewgienija Prigożyna Grupie Wagnera, miał jednak odmówić poparcia czerwcowego buntu, decydując się stanąć po stronie FSB i rosyjskiego dowództwa wojskowego.

Troszew (ur. 1953 w Leningradzie) to emerytowany oficer, który brał udział w agresji ZSRR w Afganistanie (1979-1989). W latach 90. uczestniczył w wojnie w Czeczeni. Był wielokrotnie odznaczany, a za swój udział w działaniach w Syrii został w 2016 roku otrzymał tytuł Bohatera Federacji Rosyjskiej.

Za „operacje wojskowe Grupy Wagnera w Syrii” Troszew znalazł się na listach sankcyjnych Unii Europejskiej.

„Był szczególnie zaangażowany w rejonie Dajr az-Zaur. Wnosi kluczowy wkład w wysiłki wojenne (prezydenta Syrii) Baszara al-Assada, a zatem wspiera syryjski reżim i czerpie z niego korzyści” – napisano w unijnym dokumencie z 2021 roku.

Prócz bezwzględności, charakterystycznej dla wszystkich dowódców Grupy Wagnera, o osobowości Troszewa nie wiadomo wiele – zaznacza francuski portal. Powołuje się na rosyjskich dziennikarzy, którzy twierdzą, że Troszew miał być widziany w 2017 roku na ulicach Petersburga w stanie upojenia alkoholowego.

„Sanitariusze byli zaskoczeni, gdy odkryli przy nim dokumenty identyfikujące go jako Andreya Trosheva, wraz z 5 mln rubli i 5 tys. dolarów w gotówce, mapami Syrii, dokumentacją broni i biletem lotniczym do Krasnodaru” – pisał wówczas portal Meduza, powołując się na lokalne media.

pap/jm

Redakcja

Poprzedni

Reakcja Chin na decyzję Japonii o rozpoczęciu zrzutu skażonej radioaktywnie wody

Następny

Wizja nowoczesnego europejskiego i świeckiego państwa dobrobytu