2 grudnia 2024

loader

Laburzyści przejmują samorządy

fot. Keir Starmer / Facebook

Dotkliwą porażkę w wyborach lokalnych w Anglii poniosła rządząca Partia Konserwatywna. Straciła ona ponad tysiąc mandatów radnych, czyli jedną trzecią tych, których broniła. Triumfują natomiast Partia Pracy i Liberalni Demokraci.

Z 3365 mandatów radnych Partia Konserwatywna straciła aż 1058 – przed wyborami stratę powyżej tysiąca wskazywano jako najgorszy dla niej scenariusz.

Będący główną partią opozycyjną laburzyści zdobyli 2674 mandatów, co oznacza zysk netto 536, zaś Liberalni Demokraci uzyskali ich 1626 – o 405 więcej niż mieli do tej pory. Laburzyści stali się największą partią w samorządzie lokalnym po raz pierwszy od 2002 roku

Czwartkowe wybory były najpoważniejszym dotychczas testem dla Partii Konserwatywnej od czasu, gdy w październiku funkcję lidera, a w konsekwencji premiera kraju przejął Rishi Sunak, a kilka tygodni temu krążyły spekulacje, że jeśli konserwatyści przegrają naprawdę dotkliwie, jego pozycja jako lidera może być zagrożona.

Jednym względnym pocieszeniem dla rządzącego od 13 lat ugrupowania jest to, że według przedstawionej przez stację Sky News symulacji, gdyby takie wyniki powtórzyły się podczas najbliższych wyborów do Izby Gmin, Partia Pracy nie zdobyłaby bezwzględniej większości. Jednak Torysi zapowiadają dalsze wysiłki na rzecz odzyskiwania wyborców, a Peter Kyle, sekretarz ds. Irlandii Północnej w gabinecie cieni, twierdzi, że Partia Pracy jest na dobrej drodze do rządzenia bez potrzeby wsparcia ze strony innych partii. „Zamierzamy wygrać zdecydowanie. Nie będziemy musieli wchodzić w koalicję. Wszystko wskazuje na to, że tak będzie”.

Odzyskują wyborców Brexitu

Partia Pracy robi ogromne postępy w odzyskiwaniu wyborców popierających Brexit w całym kraju, wynika ze szczegółowej analizy wyników czwartkowych wyborów lokalnych.

Dane BBC z „kluczowych okręgów”, uzyskane przez Observer, pokazują, że poparcie dla partii Keira Starmera wzrosło o siedem punktów procentowych w porównaniu z 2021 r.

Dane pokazują również, że podczas gdy torysi stracili 2,5 punktu w najbardziej prounijnych okręgach, ich głosy spadły jeszcze bardziej – o 5,5 punktu – w najbardziej probrexitowych okręgach.

Przedstawiciele Partii Pracy i badacze twierdzą, że dane pokazują, że związek między głosowaniem za Brexitem a głosowaniem na torysów słabnie i Laburzyści są na dobrej drodze do wygrania następnych wyborów powszechnych.

„Głosowanie za wyjściem było bardzo silnym prognostykiem głosowania na torysów. Teraz zanika. Nasze modelowanie statystyczne pokazuje, że jest on teraz znacznie słabszy. Możemy powiedzieć, że ludzie głosują mniej zgodnie ze swoimi preferencjami dotyczącymi Brexitu niż kilka lat temu – powiedział Robert Ford, profesor politologii na Uniwersytecie w Manchesterze.

Wybory do Izby Gmin odbędą się najprawdopodobniej w przyszłym roku.

DT

Redakcja

Poprzedni

PiS niszczy prawo

Następny

Nierówna pandemia