Tak krytykowano w Europie Zachodniej Izrael i Węgry, że budują mury graniczne, a tymczasem Londyn z Paryżem uzgodniły cichcem, że we francuskim mieście Calais też postawią mur – z obu stron autostrady wiodącej do eurotunelu, przez który biegnie wielki ruch towarowy.
Mur będzie z gładkiego betonu i wysoki na 4 metry. Tak by mieszkańcy Dżungli – obozowiska migrantów – nie mogli atakować ciężarówek zmierzających do tunelu, włamywać się do środka w celu nielegalnego udania się do W. Brytanii. Dżungla pod Calais liczy dziś ok. 10 tys. migrantów z Afryki i Azji, którzy chcą przedostać się do W. Brytanii, ponieważ tam nie obowiązują wynalazki europejskie, jak zameldowanie, czy zakaz pracy na czarno.
Brytyjski minister ds. imigracji Robert Goodwill zapowiedział, że roboty zaczną się jeszcze we wrześniu. Decyzję trzymano w tajemnicy długo, bo oznacza, że „brytyjska granica państwa zostanie de facto umieszczona na terytorium Francji”, a o to toczył się ostry spór dyplomatyczny. Jednak już w marcu br. Londyn i Paryż zgodziły się wyłożyć wspólnie ponad 20 mln euro na poprawę bezpieczeństwa wokół Calais.
W lutym i marcu Francja zamknęła południową część Dżungli, ale niewiele to zmieniło. Migrantów jest jeszcze więcej. Zrozpaczeni mieszkańcy Calais – którym migranci rabują co się da – zablokowali ostatnio chwilowo autostradę prowadzącą do miasta i portu. Właściciele sklepów, restauracji i związki zawodowe skarżą się, że w tym roku obroty handlowe w mieście spadły o 30-40 proc.